Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ojcze,tojestWill–wtrąciładziewczyna,delikatnieuśmiechającsię
podnosem,takbyniktniezauważył.–Twierdzi,żemaunasrezerwację.
–Rezerwację?Tak,pamiętam.Więcjestpanztej…no,ztejgildii.
–Owszem.JestemczłonkiemGildiiDetektywistycznejiprzybywam
tusłużbowo–powiedziałtonajdostojniej,jaktylkopotrafił,chciałbo-
wiemzrobićwrażenienaJulii.
–Gdziemojemaniery?NazywamsięRobertPiwosz,synsłynne-
goFrankaPiwosza,któryrobiłnajlepszepiwonazachodnimwybrzeżu
DwóchKufli.Córko,zaprowadź,proszę,naszegogościadopokoju,niech
sięrozpakuje.JatymczasemudamsiędoratuszaipoinformujęJana
otwoimprzybyciu.Terazsięodświeżiprześpij,przyjdępociebiewieczo-
remizaprowadzęnaspotkaniezradnym.
–Chciałbymsięznimspotkaćjaknajszybciej–odparłWill.
–Wtejchwilitoniemożliwe,zbytdużezamieszaniejestwratuszu
powczorajszejpełni.
–Acomapełniadomojegospotkaniazradnym?
–Wszystkiegosiępandowiewieczorem.Aterazproszęsięudaćdo
pokojuidaćodpocząćumysłowi,bobędziepanuniezbędny.Pytaniazo-
stawmydlaosób,którebędąpotrafiłynanieodpowiedzieć.–Obszedł
baripodszedłdodrzwi.Zdjąłzwieszakadługi,zielonypłaszcziwyszedł
nazewnątrz.
–Chodźzemnąnagórę,pokażęcitwójpokój–rzekłaJuliaiskiero-
wałasięwstronęschodów.
Willposzedłzanią,awchodzącposchodach,zastanawiałsię,coza
zamieszaniepowstałowratuszuiczemuojciecJuliikazałodpoczywaćjego
umysłowi.
23