Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
daćsobiespokój,pomyślałam,jednaknawetwtedy,wmyślach,znowu
sięoszukiwałam,bowgłębiduchawiedziałam,żetegoniezrobię.
Śmiesznaczynie,zamierzałamdokończyćto,cozaczęłam.
Następnegodniapodeszczuzostałytylkogłębokiemętnekałuże,
przyklejonedoasfaltumokreliściewyglądałyjakpoległewboju
zielonećmy.Szłammojąstałątrasą,liczącsięztym,żeJackaznowu
niebędziewdomu.Byłjednak,wogrodzie,takjakwidywałam
gowielokrotniewcześniej.Rąbałnakawałkioberwanyprzezburzę
konar,stękającprzytymisapiąc.Zrobiłomisięgoprawieżal.Czemu
ulichaniepoprosiłopomockogośmłodszego,choćbyjasnowłosej
wnuczki?
Dopieropóźniejuświadomiłamsobie,żeniewidziałampsa,
aprzecieżzwierzęzwyklekręciłosiępoogrodzie.Oczywiście
tojeszczeniemusiałooniczymświadczyć,możeakurattegodnia
zjakiegośpowoduJacekuznał,żezamkniezwierzakawdomu,alenie
zobaczyłampsatakże18i19maja.
Pewniegooddał,uznałam.Miałobytosens,bozwierzębyłoduże,
ajegowłaścicielstaryisłaby.Możenawettamtegorankawystraszony
burzą,głodnyizirytowanypieszaatakowałwracającegoJackaalbo
jegownuczkę?
Nieważne.Tworzyłamwgłowiepiętroweteorie,gdytymczasem
liczyłosiętylkojedno:zniknęłanajważniejszaprzeszkoda
powstrzymującamnieprzedzrealizowaniemplanu.
DotarłamnaBolinęiusiadłamnaławcenaprzeciwkoplacuzabaw.
Otakwczesnejporzeprzebywałotutylkokilkamatek.Plotkowały,
podczasgdyichpociechykręciłysięnamałejkaruzeli.Dwiestarsze
dziewczynkiprzepychałysię,walczącomiejscenaprzyczepionym
dolinygumowymtalerzu.Wygraławyższa,ciemnowłosa,poczym
zjechałatriumfalnie,powiewającfalbankamiróżowejsukienki.Jej
koleżankazostałanapodeście,wywrzaskującpodadresemrywalki
niecenzuralnesłowa.
Janiemiałamszczęśliwegodzieciństwa,aleteżmałoktozmojego
pokoleniamiał.Żyliśmywciężkich,botużpowojennychczasach,