Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ichęcipomocyinnym.Toco,pomożecie?
RatownikazaskoczyłwywódPisarczyka,boprzezchwilępatrzył
muprostowoczy,alezdecydowanieniewiedział,copowiedzieć.
Wkońcumachnąłobiemarękami,dającdozrozumienia,żejuż
muwszystkojedno.Zrobiłjednakkroknaprzód,apodkomisarz
wiedział,żetotylkodlatego,byniestanąćwmiejscu,któresam
muprzedchwiląwskazał.Pisarczykuśmiechnąłsięzudawaną
wdzięcznościąiotworzyłdrzwikaretki.
Wśrodkubyłoniespodziewaniejasno.Ratownikmedycznyuwijał
sięprzykilkuampułkachistrzykawce.Spojrzałnapolicjantalekko
zdziwiony,alenicniepowiedział.
–Jaktamnaszfankrioterapii?–zapytałbeznamiętnieMietek.
–Zabieramygodoszpitala–odpowiedziałratownik.–Napewno
hipotermia.
–Ażtak?
–Co„ażtak”?–odburknąłmedyk.–Panwładzamyśli,żetrzeba
spędzićnocwstrefieśmiercinaK2,żebydoznaćhipotermii?Jaksię
panpostara,toiprzypiętnastustopniachCelsjuszamożejąsobie
zafundować.
Pisarczykwygiąłustawgeście,którymiałdowodzić,żewłaśnie
dowiedziałsięczegośnowego.Byłonjednakdośćmocno
lekceważący,bootokolejnychłystekprawimutukazania.
–Zerknęnaniegoilecimy.Proszęteżoinformację,kiedytrafi
doszpitala.
Młody,szczupłyicałkowiciełysyratownikpokiwałgłowąnaznak,
żeprośbęzrozumiał.Pisarczykzrobiłkrokwstronęmężczyzny,który
leżałnanoszach.Zdawałsięodzyskiwaćprzytomność,alejego
świadomośćzpewnościąbyłajeszczeograniczona.Podkomisarz
spojrzałnajegotwarzipoczuł,jakgwałtownierośniemuciśnienie.
Natychmiastzalałagofalagorąca,asercezaczęłobićzdecydowanie
szybciej,niżbysobieżyczył.Dyskretniezaczerpnąłwięcejpowietrza,
czując,żenogisiępodnimugięły.