Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
towyglądałabyzupełnieinaczejiużywałabyinnego
języka.Piętnaścieminuttrwałporód,dlamniebardzo
wyczerpująceiprzykrezajście.Pragnąłemjaknajszybciej
miećwszystkozasobąiniezmierniecieszyłemsię
naponownespotkaniezeSvingen.Niebyłomnietam
tysiącdwieścielat.Wystarczyłjednaktylkojedenrzut
okanaokolicęizmiejscazorientowałemsię,żepoczubki
uszusiedzęwnajwiększymgównie,jakiekiedykolwiek
danemibyłooglądaćpodczaswszystkichmoich
poprzednichreinkarnacji.Rozczarowaniemojeniemiało
granic.Zwściekłościrozpłakałemsię,całkiemcicho,jak
koza,którejzałożononapyskkaganiec.
Nigdysięniedowiedziałem,coodczuwaławtedymoja
rodzicielka-macica,nigdyotymnierozmawialiśmy.
Jednakżeniewierzę,abybyławstanieodczuwaćcoś
więcejpozanienawiściąibólem.Fizycznieiduchowobyła
onabowiemnieskomplikowanymbabsztylem.
Gdynarodzinydobiegłykońca,spojrzaławdół
isprawdziłaprawymbutem,czyżyję.Żyłem.Acóż
innego,udiabła,miałemrobić!Niebardzojej
toodpowiadało,wyraźnietoczułem,iwtymwłaśnie
momenciebyliśmyporazpierwszyiostatnicałkowicie
jednejmyśli:należałomnieusunąć,należałomniejak
najszybciejodesłaćzpowrotem.Leżałemcicho
zzamkniętymiustamiiotwartymioczami,przyglądając
sięniebieskiemuniebu,zktóregoprzedchwilą
przybyłem,azaktórymznajdowałasięCzarnaDziura,
mojaprawdziwadziuramatczyna.Nie,niekląłem
naczymświatstoi;niemiałemprzecieżpojęcia,jaksię
torobi.Wtedybyłemjeszczetakiniewinny!
Kobietaposzłasobie.Czekałem.Nieznałemdokładnie
wszystkichobyczajów,jakiepanowaływtamtejokolicy,
imyślałem,żewszystkoprzebieganormalnie,żewten
właśniesposóbwitasiętutajwszystkienoworodki.
Kobietawróciłainastaławiosna.Przezcałązimnąnoc