Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Policjaoficjalniezakończyładochodzeniewsprawie,ale
nieoficjalniedowiedziałamsię,żepokrzywdzonarodzina
domagasię,bysprawęprzejęłaprokuratura.Czyli
tojeszczeniekoniec.PocieszałamojcaipaniąDanusię,
żewszystkokiedyśsiękończy,takiehistorietakże.Marna
pociecha,bosamamamświadomość,żetodopiero
początekkłopotów.Wydawaćbysięmogło,żegdziejak
gdzie,alewzakładziepogrzebowymzwłokniemoże
zabraknąć,jednakwszyscynieboszczycy,którychZacisze
obecnieobsługuje,mająprzynależneimrodziny,które
zkoleipilnująichjakdawniejpłaczkinamarach.Chyba
któremuśznasprzyjdziepołożyćsiędotejtrumny!
9sierpnia,wtorek,okolicedomuEmilii
Jurekwracałodwydawcy.Dziarskimkrokiempokonywał
odległośćdzielącągooddomu,niezważając,żejest
tosporykawałekdrogi.Wmyślachprowadziłniezwykle
interesującądysputępomiędzydwomagłównymi
bohaterami.Jedenznichdomagałsięoddrugiego,byten
przestałsięzłośliwieupieraćizgodziłnarozwódzwłasnej
winy.Agdytojużnastąpi,powinienhonorowoopuścić
wspólnydom,zabierajączesobąjedynieszczoteczkę
dozębów.Niestety,tendrugiprezentowałcałkowitybrak
klasyipoziommoralnybliskirynsztoka.Zapierałsię,
żenietylkonieustąpi,alebędziewręczczyniłnakażdym
krokutrudnościigotówjestraczejpodpalićdomniż
pozostawićgoniewiernejżonieijejgachowi.
Zpoczątkuspokojna,rzeczowadyskusjaszybko
przerodziłasięwkłótnięzprawdziwegozdarzenia.Obaj
panowieprawierzucilisięsobiedogardeł,gdynagle…
Niewiepan,czyjtopies?Kobiecygłosniepasował
dożadnegozenergicznychpanów.Zastyglizpięściami
wgórzeipopatrzylinajpierwjedennadrugiego,apotem
gdzieśwprzestrzeń.Zdradzanymążodezwałsię
pierwszy:Pantopowiedział?
Askąd!odparłnatychmiastkochanek.Comnie
obchodzipańskipies!
Pananicnieobchodzi!podchwyciłnatychmiast
mąż.Anipies,anidziecko,aninikt!