Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zgórnejpółkiwychyliłasięokropna,obrzękłamorda,zaspana,
głupia,idiotyczniezdziwiona,aokrutna.
Wotczestnojelicorusskawosałdata!zledwodostrzegalną
ironiąwykrzyknąłkomisarz.Niesliszkomcharoszojenobolsze-
witskoje!Awykto?
Trąciłjakiegośzaspanegolubudającegosenjegomościa,zawinię-
tegowświtkę.
Mordoczku,pożałujsta,pokażitie!
Pokazałasiętwarz„burżuja”,pulchna,różowa,gładkoogolona.
Kakwaszafamilja?zapytałostrokomisarz.
Czyja?Moja?pytałwystraszonyczyzaspanyinteligent
Czyja?Niemoja,awasza!
Pasażerotyłyolbrzym,łysawyblondyn,przeląkłsię.Twarz
drgnęłamu,żeoczyzamknął.Wyjąkałztrudem:
Sa-ła-wjow!
Patrzononaniegozpogardą.
Waszdokument?A,praporszczykówjużniema.Tobyłokie-
dyś,terazskończyłosię.
Terazwszyscyrówni!pouczyłokilkagłosów.
Mocny,badawczywzrokŻydaobmacałkilkatwarzyiprzez
mgnienieokazatrzymałsięnatwarzyZauchy,którystałprzytajony
wsobie,zgapiowatootwartymiustami.Drapieżneźrenicekomisa-
rzakilkuspojrzeniamiprzekłułyciemnekąty,wktórychpiętrzyłysię
„sumki”itobołyżołnierzy.WreszcieŻydodwróciłsięiwyszedł,za-
trzaskujączasobądrzwi.Rewizjapodrażniłażołnierzy.
Jakiemprawemonwypytujeludzi?odezwałsięktoś.
Pokażtwarz!Jakwaszafamilia?Ajakjegofamilia?Aczemuonmnie
pyta,aniekogodrugiego?
Alezgórnychpółekodezwałysięgwałtowne,energicznepro-
testy.Leżelitam„Krasnoarmiejcy”ideowi.Cirozpoczęliterazpo-
litycznąrozmowę,zkolosalnymtupetemposługującsięobrzy-
dliwymżargonempartyjnymipodniebiosawynoszącpotęgę
bolszewizmu.
18