Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Aletemu,conasze„Izwiestja”piszą,przeczyćniewolno!My,
„Krasnogwardiejcy”,saminajlepiejwiemy,jakjest.
Pochwilimilczeniazaczętomówićoczyminnym.
DuszaZauchyrozszerzyłasięszerokim,błogimuśmiechem.
Otowolnośćprzekonań,otowolnośćiuczciwośćprasy,rzekomejopi-
niipublicznej,otoprawdziwośćinformacjiurzędowych,otopotęgapisma!
Takzawszebyło,toprawda.Prasaautoryzowanaplotkarka,łżeświadomie,
dlatendencji,inieświadomie,zpowoduignorancji.Więccóżsięzmieniło?
Zabarwieniekłamstwa.Łgarstwojestdzisiajwkolorzeczerwonym.
PrzypomniałsięZauszenajmłodszybrat,któryjakomałychłopa-
czek,namiętnielubiłpatrzećnaświatprzezczerwoneszkiełko.Zoka
goniewyjmował.Aleświatodtegoszkiełkaniepoczerwieniał,atyl-
kochłopcuczerwonegruczołynaokuwystąpiły.
Czerwonezołzy!śmiałsięwduchuZaucha.
V
.
Popołudniuwsiadłodowozukilkunowychpasażerów.Wpusz-
czonoichdlazabawy.Byłotojakieśstarszemałżeństwo,łykmało-
miejskizdobroduszniechytrąminąijegożona,szeroka,tłustababa,
Kozaczka,demonstrującaniesłychanąrewolucyjnośćizewstrętem
spluwającazakażdymrazemprzysłowie„szlachcic”.Paratajechała
dokądś„pochleb”,aZauchadomyśliłsiębeztrudu,krwichciwa
przewrotowośćstaruszkówpochodziłazchęciprzypodobaniasiężoł-
nierzomizestrachu,abyichzwozuniewyrzucono.Żołnierzewoleli
bybyliporozmawiaćotym,conawsisłychać,prowokowanijednak
przezKozaczkę,potakiwalijejpółgębkiem.
Znaczniewiększewrażeniezrobiłopojawieniesięmłodejpary
żydowskiej.On,ztwarząbladą,zniszczoną,łajdacką,wgranatowym
birecieiwtakiejżepelerynie,wyglądałjaktypowy„apasz”,zaśko-
rzystajączprzywilejównowychczasów,otwarcieprzedstawiłsiężoł-
nierzomjako„warszawskijwor,karmanszezik”*,copodróżniprzyjęli
*Warszawskizłodziejkieszonkowy.
25