Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Takibyłzwyczajnyżargonulicznychrozmówekwowychczasach;
iwtychsprawachGeorgiestałsięprawdziwymekspertem.Nienosił
żadnejkamizelki,żebyjąobciągać.Osobliwymfaktembyłoto,
żeskrajaksamitnejkurtkiispodnizdobionybyłfrędzlamiwcelu
upodobnieniagodoMałegoLordaFauntleroya10,chociażmatka
George’aniemiaławyczuciadotegorodzajuubiorów,cobyłociągłym
zmartwieniemjejsyna;ubierałagozgodniezdoktrynąmówiącą,
iżuczeńszkolnymusinosićtegorodzajudekoracje–azatemnosiłnie
tylkojedwabnąszarfęijedwabnepończochy,aleteższeroki
koronkowykołnierznaczarnymaksamitnymubranku,naktóry
opadałydługiebrązoweloki,częstopozlepianerzepami.
Zawyjątkiemtakiejpowierzchowności(któraniebyłajego
dziełem,tylkomatki)Georgienieprzejawiałżadnegopodobieństwa
dopowieściowegomałegoCedrica.Trudnowyobrazićsobie,aby
słynnesłowachłopca:„Dziadku,oprzyjsięnamnie”,mogływyjść
zustGeorge’a.Miesiącposwoichdziewiątychurodzinach,naktóre
majorpodarowałmukuca,zdążyłjużzaznajomićsięznajtwardszymi
chłopakamiwodległychczęściachmiastaihartduchabogatego
małegochłopcazdługimilokamipodwielomawzględamizdobył
uznaniestarszychodniego.Biłsięznimi,uczącsię,jakwpadać
wszałwodpowiednimmomencie,kiedywybuchaćpłaczemzezłości,
kiedysięgaćpokamień,wydawaćwyciezgroźbązabiciaiusiłować
spełnićtęgroźbę.StarciaczęstoprowadziłydozbliżeńiGoergie
opanowałsztukęmówieniarzeczybardziejekscytującychniż:„Nierób
tego!”albo:„Doktormówił,żetoniezdrowo!”.
Takwięcpewnegoletniegopopołudniajakiśobcychłopak,
znudzonysiedzeniemnasłupkubramywielebnegoMallochaSmitha,
ujrzałnagleGeorgiegoAmbersonaMinaferazbliżającegosięszybko
nabiałymkucuizawołałzgoryczą:
–Zobaczcienotegoosła!Spójrzcienateloczki!Powiedzno,