Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Icopotem?
Nic.Wzruszamramionami.
Taylorwybuchaponurymśmiechem.
OczywiścieJameelizrobienietakiejscenyuszłonasucho
zrzędzi.JakimcudemInsollnieskonfiskowałwiadomości?
Odrazuschowałaipowiedziała,żenajejbiurkubyłpająk.
Milkniemynachwilę,ajawsłuchujęsięwprzyjemnychrzęstżwiru
podmoiminowymibutami,wmiaręjakoddalamysięodbudynku
szkoły.Oglądamsięzasiebie,patrząc,jakstajesięcorazmniejszy,
aniezliczoneoknaodbijająpóźnopopołudniowesłońcewsturóżnych
kierunkach.
OdwracamsięiuśmiechamdoTaylor,przypominającsobie,jak
szłyśmytędyporazpierwszy.Wciążmamynasobiemundurki
towymógstowarzyszeniaisztywnawełnaplisowanejspódniczki
łaskoczemnieprzykażdymkroku,gdystaramsięnadążyć
zaprzyjaciółką.
Sprawiaławrażenieroztrzęsionejstwierdzam.Ciekawe,
cobyłowtejwiadomości.Dlaczegojejnieprzeczytałam?Przecież
miałamwręku!
BojesteśLizWilliams,najmilsządziewczynąwcałymMorton.
Przednamiukazujesięgłównabramakampusuoogromnych
metalowychskrzydłach,którechroniąnasprzedprawdziwymświatem,
więcTaylorskręcawlewo.Schodzimyzdroginastarannie
przystrzyżonytrawnikikierujemysięwstronęgęstegozagajnika.
Taylorma,oczywiście,rację.Jestemmiła.
Chciałaśpowiedzieć„nudną”?pytam.