Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Mojapraca
Byłapiątarano,zaoknemlałdeszcz,itotaki,żenie
widziałambudynkówpodrugiejstronieulicy.Szy-
kowałamsiędopracy.Ubrałamsię,zeszłamcicho
schodachdokuchni.Dziśsobota.Moiwspółlokato-
rzymieliwolne,alenieja.Musiałamjechaćdohote-
lu.Wypiłamkawęizjadłamśniadanie.Naszczęście
przestałolać,terazjużtylkopadało.Czekałamna
przystankunaautobus,któryspóźniałsięjużdobre
dziesięćminut.Świetnie!Znówspóźnięsiędopra-
cy!-pomyślałam.TacholernaMonikapewnietylko
czeka,byznowuudzielićminagany.
Autobusprzyjechałpodwudziestuminutach.
Nie!Noteraztosięjużnapewnospóźnię.Jeszcze
znówzaczęłolać.Zastanawiałamsię,czydziśtakże
będęmiaładużopokoidosprzątania.Ostatnioza-
czynałammiećdośćtejsyzyfowejpracy.Chybaczas
poszukaćczegoślżejszego,pracasprzątaczkiwhote-
lunienależydołatwych.Apracawlondyńskimho-
telu,wktórymzaszefowąmasięPolkę,którauwa-
żasięzaniewiadomokogo,czasamijestnaprawdę
7