Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jakąprzedwczorajprowadziłazprzydzielonąjejterapeutką,pełną
dobrejwoli,alemówiącątakinnymjęzykiem,jakbypochodziły
zróżnychplanet.Czwartanaostatniejsesjizdecydowałasięprzy-
znaćdolękuprzedrozmowąkwalifikacyjną.
Czegosięwłaściwieobawiasz?pytałaterapeutkazawodowo
kojącymgłosem.
Trudnopowiedzieć.Chybatego,żeniezostanęprzyjęta.
Agdybyśniezostała,tocobysięwydarzyło?
Musiałabymnadalszukaćpracy,akończymisięczasnajej
znalezienie.
Icobyłobydalej?
Mogłabymwogóleniedostaćżadnejoferty,awtedycały
mójwysiłekposzedłbynamarne…
Żałujeszwięcwysiłku,tak?
Nie,bojęsię,żeniezostanęprzyjętataka,jakajestem.
Terapeutkapatrzyłananią,marszczącbrwi.Milczałachwilę,
poczymzauważyła:
Rzeczywiście,wieletwoichnawyków,wyrażeńczypoglądów
wświecierejestrowanychniespotykasięzaprobatą.Aleprzecież
pracujesznadnimi.
Czwartąogarnęłarozpacz.Spróbowałajeszczeraz:
Aletuniechodzioto,czysięstaram,czynie,tylkooto,
kimjestem!
Rejestrowaniwyznająideałyrówności,troskioludzkość
iplanetępowiedziałaterapeutkauroczyście.Niemaszsię
czegoobawiać.Pracujesznadsobą,zmieniaszsię,tojestnajważ-
niejsze.Pamiętaj,żewybieraszperspektywę,zjakąpatrzyszna
rzeczy.Możeszpatrzećznadziejąalbozobawą.Tywybierasz.
Czwartaniepowiedziałanic.Jedynarzecz,jakajejprzycho-
dziładogłowy,tożetrudnoowybórperspektywy,gdymieści
26