Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Szkolącyiszkoleni
Grotprowadziłjużtyleszkoleńdlaprzyszłychwchodzących,że
niepowinienekscytowaćsięnawidokgrupyświeżaków,ajuż
zwłaszczaniepowinienrobićsobiezbytwielkichnadziei.Do-
świadczenieirozsądekmówiły,żecidobrzezapowiadającysię,
wwiększościjeszczestosunkowomłodzi,ludzieodpadnąnaktó-
rymśetapie.Pozostaniedwójka,możetrójkanajbardziejodpor-
nych,którzyjednakzrezygnująpopierwszym,najdalejdrugim
zleceniu.Zawszeprzedrozpoczęciemszkoleniapowtarzałsobie,
żebysięnieprzywiązywać.Nietraktowaćzbytindywidualnie.
Jednakzakażdymrazem,kiedystawałprzedkolejnągrupą
kandydatów,okazywałtęsamąpasjęiwkładałtylesamomocy
wswójgłos,byprzekazywać,wyjaśniać,uważnieprzyglądając
siękażdejosobie,notującwpamięcijejreakcjeiwypowiedzi.
Potemzapisywałswojeuwagiwspecjalnymfolderze.Odinnych
prowadzącychwymagałtegosamego.Miron,LeonardiLarysa
dawniejzłościlisięnaniego,próbowalimuwykazaćbezsens
tejbiurokracji.NawetinterweniowaliuDebory.Onjednaknie
ustąpił.Ażkilkalattemurodzinakandydata,którydoświadczył
skutkówubocznych,okazałasięwyjątkowonieustępliwa.Za-
pewnedlatego,żezdawiendawnapielęgnowałatradycjeprawni-
cze,wniosłasprawędosądu.Szczegółowadokumentacjabardzo
sięwtedyprzydała–pozewprzeciwkofirmiezostałoddalony.
28