Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Skrajdrogiosypujesiędorowu.Kępytrawyprzerastajążwir,koła
wózkadziecięcegopodskakująnanierównejnawierzchni.Czujetępy
bólwlewejkostce,przedchwiląpośliznęłasięnakamieniu,chyba
naderwałaścięgno;starasięniestawaćcałymciężarem
nanadwerężonejnodze.Odkilkugodzinidąbardzowolno,brnąramię
wramię,wózekwwózek,cochwilępodpierająsię,zmieniająwich
pchaniu.Dawnozapadłzmrokiprawieniewidaćdrogi.Czasem
rozjaśniaświatłopłynącezlatareklubreflektorówciężarówek,
wtedyjednaktylkoprzyciskająsięjeszczemocniejdosiebie,
przyspieszająkrokuizarzucająpłaszczenadzieciwwózkach.
Niewiedokładnie,ilejużtakidą.Mawrażenie,żetrwatocałe
wieki.Aprzecieżjeszczenawetnienadszedłświt,czylimaszerująnie
dłużejniżkilkagodzin.Jestzmęczona,podobniejakjejtowarzyszki.
Możepowinnazaryzykowaćiprzystanąć,odpocząć?
Kilkakrotniemijałyludzi,którzywyczerpani,siadalinaziemilub
nataszczonychwalizkach.Widziałyteż,jakpodbiegadonichmłody
strażnikibijepogłowiekolbąkarabinu.Bałasięzatrzymać.Mimo
bóluwpachwinachilewejnodzezmuszałasiędostawianiakolejnych
kroków.
Idącaobokdziewczynaszepcze,żechcejejsiępić.
Gertanieodpowiada.Mawodę,aledlasiebieidziecka,niemoże
siędzielić,niewieprzecież,coichczeka.Jejteżchcesiępić,milczy
jednak,człapiącdalejnogazanogą,Bógjedenwiedokąd.
Zresztą,jakiBóg?Dawnoprzestałamuufać.Wcześniejmodliła
się,prosiła,byjejpomógł,bycośzrobił.Cokolwiek,coodmienijej
życie.Dopieropotemzrozumiała,żeBógnieuczynitegozanią.Ale
wtedybyłojużzapóźno.
OdtamtejporyprzestałasięmodlićiwięcejniemyślałaoBogu.
Musiała,ichciała,radzićsobiesama,nawetwchwilachtakichjakta.
BoBógniemapojęcia,dokądterazpędzą;tylkooniwiedzą,
terozwścieczoneszczeniaki,choćitoniejestpewne.Tojeszcze