Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Gdytakfurmanirobiliswojespostrzeżenia,panowie
siedzącywpowozachrobilitakżeswoje.Matka
spojrzawszynapowóz,konieiichwłaściciela,mówiła
sobiewduchu:„Jakiśporządnymłodyczłowiek,musibyć
majętnyizapewnenieżonaty!”.Panna,rzuciwszyokiem
nasiedzącegowbryczcesłusznegoblondyna,odwróciła
sięskromnieipomyślała:„Dośćprzystojny,patrzy
rozumnie,niemawięcej,jakdwadzieściasiedemlub
osiemlat”;amężczyznaów,widząctylkobiałąskroń
zpodczesanymizgrabniewłosami,prześlicznynosek,
ciemnerzęsyzapewneodpięknychoczu,choćnie
patrzyłynaniego,usteczkaśliczniewykrojoneirumieniec
zdrowiaimłodościnajednympoliczku,którydoniegobył
obrócony,pomyślał:„Jakicudnyprofil!Jakadelikatna
iprzezroczystapłeć2!”.
Wszystkotoprzeszłoprzezgłowęwymienionychosób
wmgnieniuokaiwłaśniewtejchwili,kiedylokajwracał
zoberżyisiadałnakoziołkarety,kiedyjejfurmanuderzył
lejcamipokoniachipalnąłzbicza,gdypanna,nie
obejrzawszysię,pojechałazapewnedoWarszawy,
amłodyczłowiekzostałwbryczcetylkozwyobrażeniem
prześlicznegoprofilu,któryjakośdziwnieutkwiłwjego
pamięci.
Choćjeszczebyłowidnoidowieczoradaleko,jednak
furman,przechyliwszysięnaprawoinalewo,
wyegzaminował3bokiswychkoni,potemzdjąłkapelusz,
poskrobałsięwgłowęirzekł:
Trzebabynam,proszępana,tuzanocować!Koniska
przebiegłyjednymtchemsześćmil4:tonapierwszyraz
zawiele.
Jeszczezawcześnieodpowiedziałmłodyczłowiek
apotemktóżwie,czyJanbędziemiałtucojeść.
LokajJan,októregopanokazałtakątroskliwość,obrócił
siękuniemuzuśmiechem,któryrozciągnąłjegoszeroką
gębę,przymrużyłleweokoiodpowiedział:
Dokumentniepowiedziećniemożna,proszępana,czy