Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
będziecoprzetrącićpodrodze,czynie.Alekarczma
murowanaimiasteczko.
–Więcekspektatywniej5jestidlażołądka
–odpowiedziałmłodyczłowiekgładzącwąsy.
–Ajużci,proszępana,ekspektywniejjakgdziewlesie
albonapolu–odpowiedziałsługus,zktóregowidocznie
pansobieżartując,dodałpochwili:
–JeżeliJantakmyśli,tozajedźcie.Mniewszystkojedno
ipilnegonicniema.
GdyMichałkrzyknąłnakonie,obróciłjezręcznie
iwjeżdżałwotwartąbramęoberży,młodyczłowiek
patrzyłzakaretą,którajużznikaławchmurzekurzawy,
aodktórejdochodziłtylkodalekihurkot.
Wkwadranspotemówblondynchodziłpodużym
pokojusochaczewskiejoberży,wyklejonymżółtym
papieremwzielonegałązkiiniebieskiekwiatki,
ordynaryjnym6ibrudnym.Gładziłwąsy,pomrukiwałjakąś
piosenkę,aczasemspozierałwoknonamiejsce,gdzie
stałakareta.GdyJanzniósłrzeczyizaścieliwszyłóżko,
stanąłprzydrzwiach,spluwałwymownieispoglądał
napanaprzymrużonymlewymokiem,młodyczłowiek
domyśliłsię,ocoszło,irzekłmu:
–Idź,idźidowiedzsię,czywtejmurowanejkarczmie
jestkuchnia.
Janzaśmiałsię,posunąłrękąpodośćpękatymbrzuchu
iposzedł.Wtedynaszpodróżnydlazabawyirozrywki
zacząłsięprzypatrywaćrysunkom,rozwieszonym
pościanachwczarnychramkachiwystawionymbez
szkłanapastwęmuchikurzu.Przedjednymznichstał
dłużejiprzyglądałmusięzuśmiechem.Rysunekten
wyobrażałojcafamiliiwkamizelceiwszlafmycy
nasuniętejnaoczy,siedzącegonakrześleitrzymającego
nakolanachdorodnegoitłustegochłopczyka,którego
karesował7.Zbokustałamłodakobietawczepeczku
zfontaziem8,zpowabnymgorsem,zfiglarnymioczami
ipatrzącwokno,doktóregozaglądałjakiśmłody