Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
używałsłowa„Bóg”zgrubszawłaśniewtym
znaczeniu.Możnasięspierać,czymmiałbybyćtaki
g,alebeztpieniadiametralnieżnis
onBoga,którywysłuchujemodlitw,znanajgłębsze
myśliiwybaczagrzechy(lubsrogozaniekarze)
atowszystkopotrafig[3]religiiabrahamowych.
Takwięcjeśliktośwampowie,żenawetEinstein,
genialnyfizyk,wierzyłwBoga,powiedzciemu,żesię
myli(albokłamie)Einsteinabsolutnie
jednoznacznie,kategorycznieiwielokrotnie
deklarował,żewżadnegoosobowegoboga,który
potrafitakierzeczy,jakiewyznawcyreligii
abrahamowychtwierd,żepotrafi,niewierzy.
Mamyteż„deistów”.Cizkoleiteżniewierzą
wżadnegoztysięcybogówistniejącychnaświecie
religii,alewierwcoś”niecolepiejzdefiniowanego
niżbógpanteistów.Otóżwierząoniwstwórczą
inteligenc,któraustaliłaprawarządzące
Wszechświatem,wprawiławszystkowruch,tworząc
czasiprzestrzeń,alepotemjużnicnierobiła(robił?,
robiło?).Częśćprzywódcówamerykańskiejrewolucji,
czyliOjcówZałożycieliStanówZjednoczonych,
wtymnaprzykładThomasJeffersoniJamesMadison,
byładeistami.Podejrzewam,żegdybyżylijuż
poDarwinie,aniewXVIIIwieku,bylibyateistami,ale
oczywiścieniemogętegowżadensposóbudowodnić.
Gdyzaśmowaodowodachjeśliktośuważasię
zaateistę,torzeczjasnanieoznacza,żemoże
udowodnić,żeniemabogów(iBoga).Ściślemówiąc,
wogóleniedasięudowodnić,żecośnieistnieje.Nie