Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
K
pobrukowanejulicy.Zasłonyukrywałyskutecznie
eziahobserwowałazokiensalonuludzispacerujących
przedichwzrokiem,aleonawidziałaprzechodniów
bardzowyraźnie,zapominającozażenowaniu,jakie
towarzyszyłojejodchwili,gdysięobudziła.Sercejej
łomotało,aleowielebardziejdokuczliwybyłwstyd
zpowoduzdarzeńubiegłejnocy.Niewidziałamatki
odchwilipowrotudodomutużprzedtym,jak
nieustępliwyświtwpełzłnanocneniebo.Zpewnością
opowiedziałajużwszystkoojcuzewszelkimi
przerażającymiszczegółami.Byłnapewnobardzo
rozgniewany,zarównozpowodukonsekwencji
towarzyskichtegowydarzenia,jakikonsekwencjidlajego
interesów.Zniszczyłaswojąprzyszłość,ichprzyszłość,
atowszystkonaoczachnajwiększychzłośliwców
Savannah.
Odepchnęłaodsiebiemyślizaczęłasączyćherbatę
zfiliżanki.Wdychałauspokajającyzapachpomarańczy
igoździków.Pozwoliła,byjejoczysięzamknęły,agłowa
opadłanatwardeoparciefotela.Wgłowiepojawiłysięjej
niewyraźnewspomnieniapoprzedniegowieczoru,
wszystkiezamglonezwyjątkiemmęskiejsiłydłoni,która
chwyciłazarękę.SkądsiętamwziąłMicahGreyson?
Niewidziałagoodlat.Odczasu,gdyumarłjegoojciec,
przezcochłopakmusiałzrezygnowaćzeszkoły,doktórej
obojechodzili.Zawszepodziwiałajegotowarzyskąnaturę
ipoczuciehumoru,któretakbardzokontrastowałyzjej
bolesnąnieśmiałością.Innichłopcyzniejkpili,przezywali
SzarąMysząalboCieniem,aon,jeślinawetżartował,
tozawszedobrotliwie,jakbrat.Częstozaczynałznią
rozmawiaćalbozadawałgłupawepytania:„Powiedz,
Kizzie,wolałabyśbyćszczęśliwąIndiankąmieszkającą
narówninachczyzbzikowanąsknerązwielkiej
posiadłości?”,„Jakmyślisz,jakiejestnajszybszezwierzę
naziemi?”alborzucał:„Mogęsięzałożyć,żebiegam
szybciejodciebie”.