Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ługi.
Ikiedyjużzezdobycząjechaliśmyfurkądolasu,chłop,który
powoziłstwierdził,żedobrze,żeprzyszliśmydoniego,boci,
coprawosławni,tobynamnapewnonicniedali.Zdziwiłemsię,
skądnazachodziePolskiwzięlisięprawosławni,którychkojarzyłem
dotądraczejisłuszniezewschodem.Starszymężczyzna,
oogorzałejtwarzyikilkudniowymzaroście,wyjaśnił,
żetoprzesiedleniUkraińcy.Onimieszkająpojednejstroniewsi,
amypodrugiejoznajmił,jakbydziwiącsię,żeniemamotym
żadnegopojęcia.Noaleskądczłowiekurodzonyiodpokoleń
związanyzWarszawąmógłmiećotymwtedyjakąświedzę.Przecież
wszkoleniktotymwówczasnasnieuczył!Nawetmówienie
opolskichrepatriantachniebyłodobrzewidziane.Acodopieroakcja
Wisła?!FabułypokazywanegowtelewizjiOgniomistrzaKalenia
wówczasniedokońcarozumiałem.Aoinnychprzesiedleniachoprócz
tychzKresówWschodnich,którebyłyteżdoświadczeniemrodziny
zestronymojegoojca,niesłyszałem.
Jednakmyślotakodmiennejgrupiemieszkającejnadodatekblisko
niemieckiejgranicyniedawałamispokoju.Pewnegorodzajuolśnienie
przyszłorokpóźniej,kiedyzgrupąkolegówzpodwórkawyjechaliśmy
nawłóczęgępoBieszczadach.Mimożeplecaki,wktórychmusiało
byćwszystko,bowsklepachniebyłonic,ciążyłyniemiłosiernie,
tojednakdaliśmyradęprzemierzyćgórywzdłużiwszerz.Chodząc
częstopozaszlakami.Mijającwyglądającychjakludziezbazy
umarłychleśnychrobotników.Pijącwodęzestrumienia.Nocując
czasemwschronisku,czasemwnamiocie,azdarzałosię,
żeiwleśnymszałasiealbo…wpaśnikudlażubrów,którychpopulację
wówczasnatymterenieodtwarzano.Itowłaśnietamzobaczyłem
nawłasneoczyresztkizburzonychmalutkichcerkwi,nadpalone
iopuszczoneprzedlatychałupki,leśnezapomnianecmentarze