Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WzgórzeBzów
5.
NadLiszniąciemniałaścianalasu.DrohobyckieZagłębieopatulał
szczelnieletniwieczór.Wszerokootwartychoknachbiałegodworu
szalałyrozpostartefirany.Trzepotałyjakgołębieuciekającezkurnika
wpopłochuprzedlisem.Kotłowałosię.Zzapółprzepuszczalnejko-
ronkiwidaćbyłojakieśnerwoweruchy.Jakbydwórcochwilaprzy-
mykałpowieki.Narazwktórymśzokienzapaliłasiębaliaczerwieni.
Chlusnęłakrew.Gęsta,ciemna,buraczanaposoka.Ktośwrzasnął.
Jobtwojumać!RizatLachy!Schneller,schneller!Wkoronkowąfira-
szybkowsiąkałaczerwonamaź.Naglemocnepociągnięciezerwało
zasłonęiprzezotwarteoknowypadłobezwładneciało.Napopękany
białytynkwylałysięperlistekroplekrwi,nibykrwawypotnazmarsz-
czoneczołodygocącegowfebrze.NaczoleJózefaperliłysięstrużki
potu.Przetarłdłoniąoczy.Poczułdziwnyzapachpalonegopierza.
Jakbynaułameksekundyktośzwolniłfilmowykadr.Szumiałomu
wgłowie.Wokółszłojużnabagnety.Rozchełstanekoszulemołoj-
ców,porozpinanebluzyodmundurów.Zarazokrążądwóribędziepo
wszystkim.Zachwiałsię.Wycelowałwklatkępiersiową.Trafił,chybił,
trafił.Narazplecyprzeszyłmulodowatyból.Poczułjakkręgosłupzale-
wafalapromieniującego,corazbardziejtępegobólu.Jakbyzwielkiego
termometruktośchciałgwałtowniespuścićsłupekrtęci.Musisięod-
wrócić,musispojrzećzasiebie.Szybko.Teraz.Zrobiłomusięniedo-
brze.Upaść,byleprędzejupaść,bylenaręce,naotwartedłonie.Przyjąć
całyimpetnaramiona,apotemszybkoprzetoczyćsięnaplecy.Istrze-
lić,wypalić,bylecelnie,jaknatreningu.Jakgwałtemlotneobłoki.
Wlotnefirankiwzbijawiatr.Niemieszkaliśmyjużwstarymdomu.
Aleprzychodziłosięodczasudoczasu.Zwłaszczalatem.Oknootwo-
rzyćwdużympokoju.Zajdziezawszetrochęsierpnia,trochęlip-
ca,jaktychkurnajdzie,tychkur,cojewujekWiesiekostrowybił.
32