Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JednośladówkadziadkaJózefa
Choćtylkodusił,bosiekierkęwziąłnibydlarezonu.Najdzietrochę
lipca,sierpnia,bomurygrube.Mocarne,niemieckie,wilgotne.Może
tamokrapiwnicamurówprzestraszysięcałegowielkiegolata,gęsto
zapraszanegoprzezskrzynkoweokna.Oknasiatkowaneliniamiwino-
rośli,gęstymigronami,naktórychtańczyłypijanepszczoły.Terazjak-
bynieme.Gdybyktośprzedarłsięprzeztefiranowezasłony,przezten
stojącywiatr,coniechciałwiać,przeztewitrażoweskrzydłapszczół,
którejużdawnoodleciały-zobaczyłby,jaksiedzępodzielonymka-
flowympiecem.Patrzęwstrzępkiakt,wzatęchłąwalizkę,nawaliz-
kowydwórwLiszni,nadziadkowąkonspirację.Iniewidzęzupełnie
nic.Aledooknaniktniepodszedł.Choćsłaliśmygęstezaproszenia
dlaciepłego,letniegopowietrza,któresuszymuryironiłzy.Iniktnie
zobaczyłpszczół,całychzastępówpszczół,którebawiącsięczcionka-
miakt,całeztychczcionek,wzlatywałyponadotwartądziadkową
walizkę.ZadworemwLisznimusiałybyćgronapszczół,gęste,lepkie
grona,lepkiełapki,mocneskrzydła.Skądbysiępotemwzięłytemio-
dowezastępy?Skądprzyleciałybydodziadkowegoobejścia,dosadu
wJędrzychowie?
Pamiętamtepszczoły.Kiedyś,opierwszymświciedzieciństwaja-
śniałytewłochatekulkiosześciułapkach,temiodowebożekrówki.
Sadbyłwtenczasgęsty,tropikalny,zawiesistyjakpuszcza.Ciężkiega-
łęzierodziłyjabłkajednozadrugim,nawyścigi,niecierpliwe.Dziadek
coranogotowałnakaflowejkuchniowsiankęnamleku.Albokaszę
mannę.Gęstą,drobinkowatą,pożywną.Wsadziehuczało.Wpo-
wietrzugęstymodpszczelegorojuunosiłasięmleczana,kwaskowata
woń.Walałemsięodpniadopnia,przechodziłemnapalcachpomię-
dzyostrymiścieżkamiagrestu.Ichwielkiezielonejagodyłaskotały
dłoniedrobnymmeszkiem.Dziadekwchodziłwpszczelilas.Skrytyza
siatką,firanązwisającązwielkiegorondakapelusza.Wodkrytejdło-
nitrzymałpordzewiałypodkurzacz.Pukałdomiodowegodomku,
zdejmowałpokrywęula.Idymił,dymił,dymił.Szumiało,huczało.
DziadekJózefsięgałniedźwiedziądłoniąpowielkieplastrymiodu.
33