Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
karuzeli!Wgóręiwdół,wgóręiwdół!Ojej,mójbrzuszek!
Ojej,ilegwiazdekwokółgłowy!Jakbłyszczą,wirują,coraz
szybciejiszybciej!
Ibyłbympewniepoturlałsięnakoniecświata,gdybynie
nagłaprzeszkodazrobiłemubęc!”iwpadłemprostowra-
mionapaniAni.Zastygłemwbezruchu,zaczarowany…
Misiu,cotyturobisz?zapytała,zaglądającmi
woczy.
Awiadomonieoddziś,żegdyktośtakzaglądawoczy,
niesposóbmilczeć.Słowasamewylatujązserduszkajak
wiosennajaskółkawylatujezgniazdka.Niedasięichpo-
wstrzymać!Pragnąpoleciećwysoko,jaknajwyżejnaj-
pierwdługoszybowaćponiebie,kreślićósemki,pętelki,
robićbeczki,piruety,apotemtrafićprostodocelu,do
uchaczarodziejki.Takiespojrzeniemapoprostumagiczną
moc!Jużmiałemzdradzićpowódporannejwycieczki,gdy
napomocprzyfrunęłamichmurka,przysłaniającsłońce
brunatnoszarąpelerynką.Wiatrpocząłrozpędzaćnaboki
słonecznepromyki,aoneuciekaływpopłochu,chowając
sięwróżnezakamarkiogrodu.Wkrótcezniknęły.Natych-
miastzrobiłosięszaroichłodno.Pojawiłysiędeszczowe
kropelkinajpierwwielkościziarenekpiasku,apotemco-
razwiększe,jakkamyki.
Ojej,deszcz!zawołałapaniAniaiszybciutkoskry-
łasięzemnąpodwiatę,gdzieposadziłamnieprzydużym
ogrodowymstole,asamausiadłaobokizaczęławybierać
6