Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁPIERWSZY
SŁOWA
C
zterydniprzedwyboramipowszechnymiw1997roku,któremiały
przynieśćTony’emuBlairowihistorycznezwycięstwo,ówczesny
premierJohnMajorutknąłwsamochodziezkierowcąwkorku
wśródmieściuLondynu.Dokładnieogodzinie13powinienudzielić
wywiadunażywowogólnokrajowejtelewizji.Była12:50,pogodajak
nakwiecieńzaskakiwałaciepłem,atemperaturawstudiutelewizyjnym
rosła.
–Wdupiemam,żesąkorki.Sprowadźtu,kurwa,premiera,ito,
kurwa,już,albozwywiadu,kurwa,nici,rozumiesz?
Pytanieskierowanebyłodomnie,najmłodszejczłonkiniekipy
programuJonathanaDimbleby’egowITV.Zszokowanawbiłamwzrok
wmojegoredaktora,czującsięwpełniodpowiedzialna
zazakorkowaneulicestolicyimarząc,bywjakiśsposóbwyciągnąć
premierazjegounieruchomionegowozuimagicznieprzerzucić
dostudia.Miałamdwadzieściatrzylata,byłammałopewnasiebie,
adotegoprzekonana,żewszystko,łączniezlondyńskimruchem
ulicznym,tomojawina.
Redaktorzpogardąotaksowałmniewzrokiem.
–Idźizaczekajnaniegonaulicy.Ijaktylkosięzjawi,kurwajego
mać,ściągnijgotunatychmiast.Wyrażamsię,kurwa,jasno?
O12:58błyszcząceczarneautowpośpiechuzajechałopodwejście
dostudia.CzymprędzejwprowadziłamJohnaMajoradośrodka.Gdy
krętymikorytarzamizmierzaliśmynazapleczestudiadotransmisji
nażywo,zadałmitrafnepytanie:
–Czymacietutajustęp?
Domyślamsię,żetkwiłwkorkuulicznymniewiadomojakdługo.