Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JanSiwmir:ŻABEŁTROJAŃSKIRW2010
CzęśćI:Śmiertelnadawkapoezji
napamiątkę
szkodażesnysątakiekrótkie
–Doskonalesięzłożyło.Widzętęsknotęzazmianąotoczenia,odrobiną
egzotyki,wyciszeniaispojrzenianawłasnyumysł.Bezcodziennychtroski
problemów.Amożenawetzcieniemprzygody.Wybierzemysięnadwatygodniew
miejscewystarczającoodludne,bynikttamnamnieprzeszkadzał.Obejrzyjcie
zdjęcia.PokazzmontowałpracownikToma,dostawca,któryjeździpozaopatrzenie.
Równocześniejestfotografikiem-pasjonatem.
–Czasemwyklinamgowżywykamień.–Tomzazgrzytałzębami.–Potrafisię
zatrzymaćwtrasieiprzezgodzinęfotografowaćzachódsłońca,bodostrzegł
załamanieświatłanakrawędzimenhirów.Naszczęścienauczyłemsięjużbrać
poprawkęnajegowyskoki.Zgrałnakomputerzdjęcia,którezrobiłpodczasurlopuw
swoimkraju.Obejrzyjciesami;moimzdaniemsąprzepiękne.
Wzbijającasiędolotuczapla,znaczącauderzeniamiskrzydełgładkątaflęwody,
natleróżowo-żółtegowschodusłońcapodążaławstronęciemnejścianylasu.
Promienielekkorozświetlałydelikatnąmgiełkęoplatającąnadbrzeżneszuwary,a
schowanewśródnichgniazdoperkozówroztapiałosięwmlecznobiałejwoalce.
Następnafotografiaprzedstawiałaklasycznyszlacheckidworek,któregościany,
krytedachemidealnieimitującymsłomianąstrzechę,bielałymiędzystrzelistymi
sosnamiporastającyminiewielkąwyspę.
–Tamwłaśniemożemyoderwaćsięodrzeczywistości.Okazujesię,żejestto
pensjonat.Przewidzianynadziesięć,piętnaścieosób,alemożnagoteżwynająćw
całości.Chcęsprawdzić,jakwpłynienawasząwenęcałkowitaizolacja,bezpośredni
kontaktzdzikąprzyrodą,ucieczkaodcodziennegorytmupowinnościiobowiązków,
odkołowrotuinteresów.Czynabierzecienowegodystansudotego,corobicie,a
szczególniedowłasnejtwórczości?Zobaczymy–zakończyłSteve.
13