Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kamień,choćzawszemiałemwrażenie,żeprzykrywa
błotocodziennychświństw,plotekidopowiedzeń.Ży-
łemwczasachprzedinternetowych,gdyitelewizjanie
miałajeszczemanierypuszczaniaobyczajowegobełko-
tuozdradachiinnymsyfie.Dlategokażdymieszkaniec
miastamógłrozejrzećsięposąsiadachiznaleźćunich
to,cooglądawprogramachtypuTrudnesprawyiin-
nychparadokumentachobyczajowych.Wtelewizjilecą
terazznacznieciekawszehistorieniżtragediaKokosa
kierowcyautobusu,któregopasjąbyłygołębie.
Kokostoporządnyczłowiek,szanowanykierowca
autobusuPKS.Mieszkazżonąidwójkądzieciwbloku,
alepodrugiejstronieulicymateżmałykawałekziemi
zdomkiemigołębnikiem,wktórymtrzymawspaniałe
okazy
.RazwrokudoKokosaprzyjeżdżająbiałemer-
cedesynawarszawskichnumerach,wychodzątłuste
twarzewrozpiętychkoszulach,tacy
,wiesz,coniemają
zegarków,boszczęśliwiczasunieliczą,tylkogrubezło-
tełańcuchobransoletki.IdązKokosemdogołębnika
ikupująwspaniałeokazyhodowlane.Kokosjestznich
dumny:dopieszczaje,karminajczystszympokarmem
iregularniebujatyczkazeszmatąwędrujeizatacza
krąg.Kokoskochajebardziejniżwłasnedzieci.Zawsze
stajęwoknieipatrzę,jakKokosbujateswojegołę-
bie,jakonezmieniająkolorwzależnościodtego,czy
dzieńjestpochmurny,czysłoneczny
.Tuniktniejeź-
dzisamochodem,więcsłychaćnawetgwizdwydawa-
nyprzezKokosa.GdyKokosruszawdłuższątrasędo
Lublina,Warszawy
,awokresieletnimnawetdoGdań-
ska,wbujaniuzastępujegożona.dotejnocy
,kiedy
padałulewnydeszcz.TobyłaciemnanocKokosa.Lało,
6