Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przezgłowę.–
Przecieżnicminiejest!
Irzeczywiście:wizytawgabineciemiałabyćpoprostu
sposobemnamiłespędzeniednia.Wiadomo,wmaju
trudnojestsięwpoczekalnizarazićjakimśgrypskiem,
azawszemasiępewność,żespotkasięznajomych.
Achoćbyinawetcałkiemobcychludzi!Ważne,żebybyli
gotowiporozmawiać,opowiedziećoswoichkłopotach,
oradęspytać...I,wprzeciwieństwiedokawiarni,
zateprzyjemnościnietrzebapłacićanizłotówki!
Atutakiesłowa!
–Trzebazmienićstylżycia.–Lekarka,zapisująccoś
welektronicznejkartotece,kończyławreszcieswój
monolog,zupełnienieświadoma,żestarszapaniztrudem
mieszczącasięnakrzesełkupodrugiejstroniejejbiurka
właśnieusiłujezabićjąwzrokiem[1].–Noidietajest
nieodzowna!Więcejruchu,mniejserniczka–nakoniec
postarałasięzałagodzićzłewrażenieiobdarzyła
pacjentkęłagodnymuśmiechem–awszystkobędzie
dobrze.
Ijakgdybynigdynicwyciągnęłazszufladybiurkakilka
kolorowychbroszurek.
–O,tuznajdziepaniinformacjeozasadachzdrowego
odżywianiaipodstawowychćwiczeniach,choćzpani
tuszą...
Tak,spojrzenie,którerzuciłajejterazMorawiecka,
powinnojązabićnamiejscu.Jednakinternistka
najwyraźniejznałalegendęobazyliszku,boniepodniosła
wzrokunamieniącąsiękoloramiflaginarodowejtwarz
swojejpacjentki.Niespojrzałajejwoczy,tylko
bezpieczniewpatrywałasięwekranoddzielającego
jemonitora.
–...zpanitusząefektywniejszebędziepływanie.Albo