Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Prolog
Wżyciuzawszetrafiasiętakimoment,kiedychciałoby
sięucieczeświata,któryjestjużtakdobrzeznany,
żezaczynatłamsić,przygniatać…dusić.
Byłtakiczas,żebudziłamsięztymuczuciemkażdego
dnia.Potemzkażdąminutąnastrójsięzmieniał,
zasypiałamwieczoremspokojnaipełnawdzięczności
zawszystko,cobyłomidane.Gdyjednaksłońce
wybudzałomniekolejnegoranka,zamiastdobrego
nastrojuipozytywnejenergiiotaczałamniechmura
wątpliwościipodejrzeń,którerodziłystrachipoczucie,
żeniepasujędotego,comnieotacza.
Wspomnieniatrochęjaksny.Rozpływająsiępod
działaniemczasu,agranicapomiędzyjednymadrugim
matakdelikatnąotoczkę,żezpowodzeniemmoże
pęknąć.Niemiałamżadnychwspomnieńanisnów.Tylko
wyraźnąintuicjęiwewnętrznygłos,którynakazywałmi
uciekać.
Próbowałamotworzyćoczy.Czułam,jakbylodowate
szpilkiwbijałymisięwtwarz,awustachdominował