Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jazaśniezadawałempytań.Przynosiłamiprasępodziemną,
rozmawialiśmy,pewnegodniazeszłonamojedoświadczenia
obozowe.Zaczęłaprzynosićmalutkąmaszynędopisania.Trzymała
nakolanach,jadyktowałem.Hankazadawaładodatkowepytania.
Relacjabyłagotowalatem1941r.Minęłokilkanaściemiesięcy.Wiosną
1942r.,naWielkanoc,dostałemodHankipowielanąbroszurę
Oświęcim.Pamiętnikwięźnia,wydanąprzezKopr.Pytam,ktototaki.
Hankaodpowiadaogólnikowo,żejakaśgrupaludziutworzyłakomisję
zajmującąsiędokumentacją.Wstępdobroszurywyjaśniał,żepamiętnik
zostałznalezionywśródnotatekmłodegoczłowieka,któryprzypadkowo
znalazłsięwOświęcimiu,zachorowałizmarł.Hankamówi:
Przeczytaj!Mówiliśmysobienaty,cowtedyjeszczeniebyło
powszechnewrelacjachkoleżeńskich.Czytamiwidzę,żetekstjakoś
znajomy.Mójtekst,zwstawionymituiówdziezdaniami,zescenkami
inaczejprzezemnieopowiedzianymi.Więcnastępnegodnia:Tojest
to,cozapisałaś.Aonamówi:No,powiedzmy,żewpewnymstopniu...
Możektośprzeczytałtamtąrelacjęinajejpodstawie...[...].
Wciążczułemnasobieciężarniedouniesienia.Chybacoraz
większy...Zpoczuciaobowiązkuodwiedziłemkilkarodzinwięźniów,
którzyzginęliwobozie.Mojaszczerośćspotykałasięzniechęcią,
zniewiarą,zpodejrzliwością.Copanopowiada,przecieżmójmążbył
wchwilizatrzymaniaokazemzdrowia!Ajawiedziałem,żeodbito
munerki,żoniezaśwysłanodepeszę,żezmarłwskutekuremii.Takie
spotkaniabyływyjątkowobolesne.Przychodziłemwnajlepszych
intencjach,niebezryzyka,boprzedwyjściemzobozupodpisałem
deklaracjęmilczenia.Tobyłdlamniestrasznyokres.Złapałemsię
natym,żesłyszącstukpodkutychbutów,wtulamgłowęwramiona,
woczekiwaniunauderzenie.Odruchwarunkowy.Zauważylitomoi
koledzyzestudiów,bojesienią1941r.zacząłemstudiowaćnatajnym
uniwersytecie,więckoleżankiikoledzyzauważylitenodruch,ohańbo!
onmajakieślęki!
Wyzwolenieprzyszłolatem1942r.Trafiłemwtedynaczłowieka,
któryodegrałzasadnicząrolęwmoimżyciu.Niezwykłegoczłowieka.
KsiądzJanZiejaliczyłsobiewówczasczterdzieścikilkalat.Miał
szczupłą,ascetycznątwarz,wysokie,lekkołysiejąceczołoispojrzenie
kogoś,ktoprzebywającwnaszym,doczesnymświeciejestjednocześnie