Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałII.Woboziebraiłowskim.
PanAndrzejLisdotarłwreszciedoBraiłowa.Wdworzezasięgnął
językaowojsku.Jużwiedział,żechorągwierozrzuconopozamiastem,
setniamipodworachiwsiach.WsamymBraiłowiepozostawałatylko
czarnachorągiew,tużprzykwaterzehetmanaipułkownika.
Niezwłoczniepoprzybyciudomiastapośpieszyłtammłody
rotmistrz.
DzierżącystrażtowarzyszRembielińskizradościąwitałpana
Andrzejaimówił:
–Atoćto,waszmość,panierotmistrzu,horagravissimastawiasz
siępodznak.
–Co,wać,masznamyśli?–zapytałjunak.
–Deliberująpułkownicynasijużtrzeciponodzieńnadnowemi
zaciągami,ichrationesiotemteż,abywszystko,quodlicet,rozsądzić
ipostanowić.
–Prawisz,waść,jakśliskirzecznikprzedtrybunałem,bosłowa
słyszę,amateriamwyrozumiećniemogę.Ciemno,jakbywgębędał.
Dalibóg!Gadajżepoludzku,wasze.
PanRembielińskichrząknąłwkułakiszeptaćzaczął:
–Przybyłdoobozuzramieniakrólajegomościmocnoznamienity
dostojnikcesarski,grafAlthann,azniminny–takożgraf–Humanay,
októrympowiadają,żenaWęgrzechurządJudexCuriae[najwyższy
sędziakrólestwa.]sprawujeicesarzowiFerdynandowimiłyjest
oddawna,jakożewjegozaprzęguharuje.
–Czegóżchcącigrafy?–spytałrotmistrz.
–Pospolicienicotemniewiadomodotejpory,alegadkajużidzie,
żewsukurssobielisowczykównaWęgryzamanićchcą,botamnad
cesarskimidrużkamijużstrzechagore...
–Noicóż?Jakrozsądziłhetmannasz?Cowmyślachmają
pułkownicy?–dopytywałpanAndrzej.
–Słyszałemjednemuchemwkancelarjihetmańskiej,żepan
Rogawskiradbydoraju,inodjabełzanogiucapiłi–niepuszcza.Trza
bowiemwaszmośćpanuwyeksplikować,iżhetmannaszztrudem
wkarbachswawolnewojskoutrzymuje,noiutrzymałby,bojuż
siedmiuproexemplościąćkazał...
–Przebóg!Zaco?–zawołałrotmistrz.
–BylitopanowieLipieckiiSusza-Suszańskizciuramiich
–objaśniałtowarzyszstłumionymgłosem.–Przybyliniby
tozodwiedzinamidodworupanaGąsienieckiego,alerwetesunarobili,
gwałtusiędopuścili,aciurowiedwapięknebachmatyuprowadzili.