Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Hej,zatańczymy?–zapytałem,stająctużzanią,
cochybaniecojąwystraszyło,bokiedyusłyszałamój
głos,momentalniewzdrygnęłasię.
–Jeślichcesz–odpowiedziała,niepatrzącminawet
woczy,poczymobojezaczęliśmypowoliporuszaćsię
wrytmrozpoczynającejsiępiosenki.Kumojemu
zdziwieniu,jużpokilkunastusekundach,gdydelikatnie
położyłemswojądłońnajejplecach,pięknanieznajoma
zbliżyłasiędomnie,poczymwtuliłasięwmojeramiona.
–Mogęwiedzieć,jakmasznaimię?–zapytałem,chcąc
rozładowaćwciążnapiętąatmosferępanującąmiędzy
nami.
–Czytoważne?–odpowiedziałazalotnie.
–Wolałbymwiedzieć,ktotakpiękniepachnieijak
nazywasięwłaścicielkanajseksowniejszegociaławtym
klubie,aleskorototakatajemnica,tomuszępozostać
wbłogiejnieświadomości.–Zaśmiałemsię,amójśmiech
udzieliłsięrównieżmojejpartnerce.
–MamnaimięKasia.
–Miłomi,Kasiu–odparłemiprzycisnąłem
jądoswojegociała.Patrzącwprostwjejrozanieloną
twarz,dotknąłemdłońmijejpośladków,
nacobłyskawiczniezareagowała,cichopojękującwmoje
ucho,codałomijasnysygnał.Byłemgotowydodalszego
działania.–Możemiałabyśochotęwyjśćstądipojechać
domojegoapartamentu?Strasznietutłocznoiduszno…
–dodałem,aonaprzyjęłatozuśmiechemnaustach.
Półgodzinypóźniejbyliśmywmoimapartamencie.