Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czarnykot
Groźniepiętrzącesięnazachodnimniebiechmuryprzestrzegały
przedzbliżającąsięnawałnicą.Powietrzebyłociężkie,niemallepkie,
chociażwiosennychłódprzenikałdoszpiku.Klaudiastarałasięjechać
możliwiejaknajszybciej,takabyzdążyćprzednadchodzącąburzą,
arównocześnieniezbytrozmijaćsięzprzepisamiregulującymi
prędkośćporuszaniasiępodrogachpublicznych.Czasumilałyjej
rzewneballadyEmmylouHarris.Wrytmmelancholijnegocountry
przejechałajużponadtrzystakilometrów,niemogącsięwprost
doczekać,kiedybędziemogławysiąśćzsamochoduirozprostować
nogi.Wyjechałazdomutużposiódmej,obawiającsiępowrotu
wgodzinachwieczornych,nieuśmiechałajejsięjazdanieznanądrogą
pozmierzchu.Terazbyłojużpoczwartej,ajejpozostałojeszczeokoło
osiemdziesięciukilometrów.Wmiejscowości,doktórejzawiozła
obraz,zabawiłatrochędłużej,niżzamierzała,gdyżpozałatwieniu
sprawynatknęłasięnamuzeumsztukiXIXwieku,wktórymwizyty
niemogłasobieodmówić.Późniejjeszczewstąpiładokawiarni
naciastkoiherbatę,pospacerowałapomałymrynkuizkilkoma
zakupionymipocztówkamiwsiadładosamochodu.Owepocztówki
tochybajedynyplustejniezaplanowanejwycieczki.Klaudianamiętnie
kolekcjonowałakartkizróżnychmiejsc,nieprzepuściłażadnej
mieścinieczywioseczce,jeślimożnawniejbyłotakowezakupić.
Nakorzyśćzaliczyłatakżewidoki.Wzdłużdrogirozpościerałysię
pola,łagodnewzgórzailasy,awoddaliwidaćbyłoniewysokiegóry,
którychharmoniętylkoodczasudoczasuzakłócałypojedyncze
gospodarstwa.Drogabyłaprzezwiększośćczasupusta,Klaudia
celowowytyczyłatrasęniecodłuższą,alemniejruchliwąipozbawioną