Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Alenieczasnasentymenty.Dorzeczy:Idamożekłamać.Możetoona
zabiładzieckoigdziejeukryła.
Niemożetakbyć!obruszasięWojciech.Poczciwa
toniewiasta!Ajakżesięcieszyła,kiedymkołyskędlaZybusia
wyrychtował.
NiezbadanedrogiOpatrznościiludzkiejprzewrotności.Wiem
ja,żeIdawspaniałądziewkąbyła,znamprzecienieoddziś,alejako
znawcaludzkichciałiduszwiemteż,conieszczęściezumysłem
potrafiwyczynić.Tegotropuporzucićniemożemy,alewprzódy
wszelkiinnyposzlaksprawdzićnamtrzeba.
Conamzatemczynić,panie?Hieronimjużjestgotowy
dodziałania.
PójdziecierazemdochatyIdyidokażdejmysiejdziury
zajrzycie.Więcejmoichinstrukcjiwamnietrzeba.Ufamwam
iwsprytwaszwierzę.Pośpiechbywazłymdoradcą,alewtakich
przypadkachjestkonieczny,przetoniezwlekajcie.
Ruszają,jakbyHelioszbatatrzasnął.
Mijagodzinamyśliiemocji.SłudzyskładająKopernikowirelację
zprzeszukania.
WojciechobszedłdomostwoteściówIdy,niezauważyłżadnych
ludzkichśladów,dokładnie,zwidłamiwrękach,sprawdziłwszystkie
zabudowaniagospodarcze,odgarniajączklepiskściółkę,siano,słomę.
Tymrazemoględzindokonywałpodkątemmożliwegomiejsca
zakopaniazwłok.Niczegopodejrzanegonieznalazł.Hieronim
sumienniesprawdziłizbęibocznekomórki.Inic.Potemwziąłsię
dopaleniska,wygarnąłpopiółipogrzebałwnim,szukająckości.Też
nic.Wkońcuwybiegłnapodwórko,chwyciłzapierwszylepszydrąg
izacząłnimobijaćwszystkiedeskiwpowale.Jednaznichtanad