Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
związane.
–Tożtogrochzkapustą.Bojeślionmarację,totejracjiniema.
TojakzparadoksemEpimenidesazKrety,którytwierdził,
żeKreteńczycyzawszekłamią.AprzecieżsamKreteńczykiembył,
przetojegoopiniadotyczyrównieżjegosamegoijegowypowiedzi.
Takicitoparadoksidylematkłamcy.ZatemHozjusz,jeśliprawdę
mówi,żeignorancjasłużywierze,toalboignorantemjest,awtedynie
trzebabraćjegosłównapoważnie,albouczonymteologiem,który
maproblemyzwiarą.Jeśliniewierzy,jestheretykiem.Itakdalej.
Dziwięmusięwielce.Araczejnie,onmiwyglądanaczłowiekajednej
księgi,aodtakichteologanielskiŚwiętyTomaszkazałsiętrzymać
zdaleka.–MistrzMikołajsiadazastołemiszukaczegoś
naprzegryzkę.–Hozjuszteswojebajędyjużgdzieśzapisał,czytak
tylkogadasobieamuzom?
–Niewiem.Mówięjeno,comusłyszał.Aleodwiarygodnego
świadka.Aprzecieżiprzymniepodobnetezystawiał.
–Miejnas,Panie,wswojejopiece!–szepczeKopernik.–Ichroń
odpowietrza,głodu,ogniaiwojny.Ipychy!Igłupoty.
Mógłbyrzecjeszcze,żemierzeniewiaryrozumemjestprzyczyną
złychuczynków.
Alenicwięcejniemówi.Milczy.
Giesechwaliprzytulnąkomnatęwdomubiskupimzwanym
potoczniepałacemFerbera,usytuowanymwewnątrzfromborskiej
warowni,przywschodnimmurze.
Wprawdziedomgościnnydlawyższegoduchowieństwazbudował
wujKopernika,aletomieszkającywnimongiśTiedemann
rozbudowałgo,poszerzającopołudniowo-wschodniąwieżę.
PoGiesemprzejąłgow1524rokunakrótkodziekankapitułyJan