Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tenośmioletnibachortopojął,toonaniedarady?
Popatrzysobienazdjęcia,możepuścijakiśfilm
instruktażowynaYouTubeiwszystkobędziegrało.
WkońcuPolanauczyłasięztakichfilmikówrobić
nadrutach.Choćbytensweter,comanasobie,wykonała
wedługjakiegośtutoriala.Dobranasza.Pokrzepiona
tąmyślą,znalazłabłyskawiczniesamouczek
zewskazówkamipodbudzącymzrozumiałenadzieje
tytułem„Naukanarciarstwawweekend”inatychmiast
gozamówiła.Weekendtoakurattyle,ilezamierzała
temuzagadnieniupoświęcić.
–Dziewczyny,chodźcie.–DopokojuzajrzałaBeata,ich
przełożona.Majkajakzwyklespojrzałananią
zzazdrością.WłaśniestanowiskoBeatysięjejmarzyło.
Chciałabyćtakąkierowniczkąjakona
–kompetentną,ajednocześniezdystansowaną
profesjonalistką,zktórąkażdysięliczy.Beatabyłatuż
przedczterdziestkąizpewnościąjejczassięjużtutaj
kończył.Nobojakinaczej?Jesttylemłodych,świeżych
twarzy,niebędątrzymalibabkiprzedemeryturą.Ztą
emeryturąoczywiścietrochęprzeholowała,alenieulegał
wątpliwościfakt,żezarządfirmymógłbywreszcie
postawićnamłodych.WczymonajestgorszaodBeaty?
Teżmiałabytakistyl,gdybyawansowała.Pewnośćsiebie
kierowniczkiwynikałaprzecieżzprzekonania,żeznajduje
sięnawłaściwymmiejscu.Dokładnietaksamoczułaby
sięMajka.Zwłaszczajeślistaćbyjąbyłonapodobne
ciuchyiregularnewizytyukosmetyczki.
–Majka,dociebieteżmówię.Znowuodpłynęłaś
myślami.Pewniemarzyszotymswoimlekarzu.–Śmiała
siętymczasemprzełożona,mrugającokiemdoPoli.
–Dokądmamyiść?
–Domojegogabinetu.Niepamiętacie?Dzisiajjest
losowanietegotygodniowegopobytuwZakopanem,
wktórymwszyscywzięliśmyudział.Marzęospędzeniu
sylwestrawgórachipoprostuniemogęsiędoczekać