Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nazakręcie,itamznowuspróbowałaszczęścia.
Nawidokzbliżającejsiętaksówkiwyskoczyłanajezdnię
idesperackozaczęłamachaćrękami,leczkierowcanie
zwolnił.Cofnęłasię,potknęłaokrawężnikiprawie
upadłanaziemię.Zagryzławargi,byzjejustnie
wyleciałoprzekleństwo.Dlaczegotutejsitaksówkarze
nierozumieją,żeichpracapoleganazabieraniu
pasażerów?złościłasięwduchu,zaciskającpieści.
Nagletużprzedniązatrzymałosięczarneauto.
Podniosławzrokizamarłazwrażenia.
Buongiorno,signorina
rzuciłGiovanniprzez
uchyloneokno.Najegoustachbłąkałsięzniewalający
półuśmiech.Dostrzegła,jakczarnymioczamiomiata
odstópdogłów.
Och,witaj,Giovanni…ToznaczyGiopoprawiłasię
szybko.Niemogłauwierzyć,żeznowugospotkała.
Poczułanatychmiastowąulgę.Napewnopomożejej
poruszaćsiępotympięknym,choć,jakwidać,nie
zawszeprzyjaznymmieście.
Niegaszącsilnika,wysiadłzwozuiobszedłgo,
byotworzyćdrzwidlaEmily.No,no!ucieszyłsię
wduchu.Losznowusiędomnieuśmiechnął.Ówzbieg
okolicznościbyłtymdziwniejszy,żeGiovanniprawie
nigdyotejporzeniejeździłsamochodempomieście.
Takierzeczyzdarzająsiętylkowkomediach
romantycznychlubromansidłach,pomlał
zrozbawieniem.
ZnowuusiadłzakółkiemizerknąłnaEmilysiedzącą
nafotelupasażera.Zauważyłjejzarumienionepoliczki
ikrótki,płytkioddech.
Próbowałaśzłapaćtaksówkę?Wtymmieścietonie