Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ravioliześwieżougotowanymszpinakiem.
–Mamnadzieję,żefacetznasięnarzeczy,
boumieramzgłodu–powiedziałGiovanni.
Jużpoparuminutachdaniepojawiłosięnastole.
Emilyskosztowałapotrawyimruknęłazaprobatą.
–Ravioli,którerobięwdomu,nieumywasiędotego
–powiedziałasamokrytycznie,wyczyściwszytalerz
docna.
Giovanniuśmiechnąłsię.TowarzystwotejAngielki,
którąledwieznał,byłodlaniegoźródłemnieustannej
przyjemności.Nieuszłojednakjegouwadze,żejest
wniejcośdziwnego–możeniechłód,alepewna
powściągliwość,jakaśniewidocznaochronnabariera,
przezktórąniepozwalałamuprzejść.Czytotylko
słynnaangielskarezerwa,czymożecośinnego,
głębszego?
–Powiedzmicośosobie–poprosił,dopiwszyswoje
piwo.–Jesteśjedynaczkączymaszjakieśrodzeństwo?
–Mamstarszegobrata.Jestprawnikiem.–Pochwili
dodała:–ChoćobojemieszkamywLondynie,nie
widujemysiętakczęsto,jakbyśmysobietegożyczyli.
Zawszebrakujeczasu.
–Zawszenależymiećczasdlabliskich–odparł
Giovanni.Przezjegotwarzprzesunąłsięcieńsmutku.
–Czytwoirodzicenadalżyją?
–Tylkomama.Ojcieczmarłdziesięćlattemu.
Awięcobojejesteśmypółsierotami,zauważyła
wmyślach.
–MamamieszkaztobąwRzymie?
–Nie,mamydomnawsi.Jesttamszczęśliwa
imaświętyspokój,chociażczasemprzyjeżdża