Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
krainypozaczasem,pozaświatem.Niechciałajejnigdy
opuszczać!
GłosGiovanniegoprzerwałjejrozmyślania.
–Zamówiłembiałewino–oznajmił.–Ajeślichodzi
oposiłek,wybrałemgrillowanegotuńczyka
zziemniakamiioliwkamitaggia,anadrugiedanie
pieczonąprzepiórkęwsłodkimmleku.Dotegosałatka
zegzotycznychwarzywiowoców.Mamnadzieję,
żetrafiłemwtwójgust.
–Tak,trafiłeśwdziesiątkę–powiedziała,mając
namyśliwszystko,codotejporydlaniejzrobił.
–Deserwybierzemywspólnie.Tutejszymus
czekoladowyzsosemzbiałejczekoladyjestwprost
legendarny–poinformował.
–Jeśliniepęknęzprzejedzenia,tonapewnosię
skuszę.
–Mamnadzieję.–Kiedypojawiłosięwino,Giovanni
wzniósłtoast:–Zatenwieczór!
Ichkieliszkistuknęłysięwpowietrzu.
–Zatenwieczór!–powtórzyła.
Pokilkuminutachkelnerprzyniósłkolację.Emily
niemaljęknęła,zdeprymowanawidokiemtak
ogromnychporcji.Dzielniejednakzaczęłajeść
rozpływającegosięwustachtuńczyka.
–Gdziecięwyśląnastępnymrazem?–zapytał
Giovanni.
–Niewiem–odparła.–Byćmożedowiemsię
wponiedziałek,kiedywrócędobiura.Domyślamsię
jednak,żekolejnywyjazdnienastąpizbytprędko.
Terazczekamniesporopapierkowejroboty
–powiedziałabezentuzjazmu.–Atykiedybędziesz