Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zdecydować,pocowłaściwieprzyszli.Gdywkońcunadeszłamoja
kolej,podeszłamdokasyioparłamsięokontuar.
PoproszępięćpaczekparacetamoluizestawwitaminProLife.
Wskazałambrodąwystawę.
Młodyfarmaceutapospieszniespakowałmojezamówienie
iskasowałtransakcjękartą.
Wizytawaptecekosztowałamnieponaddwieściezłotych.
Przewiesiłamfoliówkęprzezrękęiwłożyłamdłońdokieszeni.Gdy
wracałam,naosiedluzrobiłosięjużprawiecałkowicieciemno.
Podnasząklatkązebrałasięgrupkanastolatków,którapodziwiała
zaparkowaneprzedwejściemtrzybardzodrogie,błyszczące,czarne
samochody.Czywłaścicielitakichfurnieobowiązywałyżadne
zasady?Oczywiściestalinazakazieparkowania.
TonajnowszymustangGT,osiemcylindrów,dziesięćbiegów…
zachwycałsięwysokinastolatekwczapcezdaszkiem,ajego
koledzywyglądali,jakbychcielipolizaćkaroserię.Przewróciłam
oczamiiminęłamichprzedwejściemdoklatki.
Pospacerze,jużwtrochęlepszymhumorze,zaczęłamwchodzić
nagórę.Mimożemieszkaliśmynaczwartympiętrze
dziesięciopiętrowegobloku,rzadkokorzystaliśmyzwindy.Wpoiłnam
toojciec.Zdrowytrybżycianacodzień.
Naklatceschodowejpachniało,jakbykomuśwylałasiętandetna
wodakolońska.Fuj.
Gdydotarłamdonaszychdrzwi,włożyłamkluczdozamka
ikumojemuzaskoczeniuuchyliłysię.Tobyłodziwne,bokolejny
nawyk,któregozostałamnauczona,tozamykaniedrzwinaklucz.
Pchnęłamjelekkoiwślizgnęłamsiędoprzedpokoju.
Drzwisięzamykapowiedziałamgłośnoizaczęłamskopywać
buty.Halo?
Spojrzałamnadwapudłazubraniamiprzyniesionezpiwnicy.Woń