Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
pobielonąjużziemię.Wokołozamkuciszapanowa-
łauroczysta,boiwieczórjużsięrozpocząłiniepo-
godanikogonadwórnienęciła.Powiedziałbyś,że
wszystkowymarłoalboteżprzeniosłosięzobawy
przedokrutnąwojnądokądinąd,gdziebyłoiwese-
lejibezpieczniej.Alebyłototylkopierwszewraże-
nie;zbliżywszysiębowiemdozamku,możnabyło
dopatrzećprzezszczelinyniedomkniętychokiennic
światło,atemsamemdomyślećsię,żektośzżyją-
cychznajdujesięwnim.Irzeczywiściewjednej
zkomnat,wktórejzwyklerodzinatylkoalbopoufni
zbieraćsięzwykliprzyjaciele,raźnypaliłsięogieńna
kominie,którywpółkoleotaczałomałegronoosób.
Zminyizpostawywnioskowaćbyłomożna,żenie-
zbytwesołybyłprzedmiotichrozmowy.Wkrze-
ślewygodnemwpośrodkusiedziałamłodajeszcze
niewiasta,latmożetrzydziestu,mającustópswoich
wpółsiedzącejwpółleżącejpostawiechłopczyka
oniebieskichoczach,zpięknymjasnymwłosem,
wpatrującegosięwpłomień,pożerającyzchciwoś-
ciąogromnekawałydrzewa.Chłopczynamógłliczyć
latsześć,ajakbywprzeczuciujakiegośnieszczęścia,
amożeteżnawidokpoważnieusposobionychosób
starszych,corazwięcejtuliłsiędoniewiasty.Rysy
tejżeswiadczyłyowielkiejdobrociserca,aiwoku
10