Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ARTUR
Zostawiłemwalizkępodłóżkiemnakilkanaściegodzin.Byładuża,nie
mogłemdlaniejznaleźćodpowiedniegomiejscawgabinecie.Szuflady
okazałysięzakrótkie,apółkiwszafiezapłytkie.Pomyślałemzatem
osypialni.Szczerzemówiąc,niepierwszyrazwłożyłempodłóżkocoś
ważnego,cochciałemmiećprzysobie.Tymrazemjednakzostałem
nakryty.
AkuratwciągutychkilkunastugodzinLenamusiałatamzajrzeć.
Całaona.Terazbędzieznowuobrzucaćmniepodejrzliwymi
spojrzeniami,jakbymbyłzbrodniarzem.Chwilętemuwstałazleżaka
iweszładodomu.Mamwrażenie,żemojaodpowiedźtrochę
przytłoczyła.Niezamierzamjejokłamywać.Wolęniemówićcałej
prawdy.Możesięprzestraszyiodpuścitemat.Wmiędzyczasiezałatam
dziurę,którąwydrążyłWaldi.Mójbratjakzawszemusiałnamieszać.
Gdyprzypominamsobiefelernąnocwparku,czujęsięsłaby.
Towydarzenieuświadomiłomi,żeniedasiękontrolowaćwszystkiego
iwszystkich.Doniedawnażyłemzłudzeniem,żemisiętojednak