Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miećpakietkontrolnyakcji.Rozumiesz,jakaodpowiedzialność
naciebiespada,prawda?–Karimwyprostowałsięizłączyłdłonie
zaplecami.Uniósłgłowęniecowyżej,byspojrzećsynowiwoczy.
–Dobrze,tato–powiedziałwciążoszołomionyIbrahim.–Dziękuję
zazaufanie.Zrobięwszystko,bynaszafirmarozwijałasięnadal.
Karimpokiwałgłowązzadowoleniem.
–Chodźmyzatemdobiura.Jakiśczastemupodjąłemwspółpracę
zjednązeuropejskichfirmzajmującychsięaranżacjąwnętrz.Todla
naswejścienawyższypoziom.Dziękitemubędziemymoglizacząć
oddawaćgotowedozamieszkaniaapartamenty,anietylkoszkielety
budynków.Firma,októrejmówię,narazienapróbę,mazająćsię
właśnietymwieżowcem.Potemzobaczymy.Awłaściwie
tyzobaczysz.Zdecydujesz,czypowierzyszimdwakolejne.Musisz
wszystkiegodopilnować.Tohiszpańskafirma,mabardzodobreopinie
wEuropie.ChcąwejśćnarynekEmiratów,więczpewnościąpostarają
sięnaszadowolić,aletrzebabędzieichkontrolować.Towkońcunasz
budynek.
–Oczywiście,tato.Zrobięwszystko,cowmojejmocy.
Ibrahimzadarłgłowęwysokoipoczułsięnaglemałymczłowiekiem
owielkiejmocy.Ojciecmiałrację.Musipoświęcićsiępracy,
byprzyszłejżonieidzieciomzapewnićjaknajlepszeżycie,takie,
doktóregosambyłprzyzwyczajony.Myśl,żewrazześlubemdwie
firmybudowlanemiałypołączyćsięwjednąrodzinnąkorporację,
sprawiała,żetymbardziejniechciałzawieśćzaufaniaojca.Aprzede
wszystkimsiebie.