Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dodała:Razemtampojedziemy.Pocałowałagowpoliczek.
***
Kolejnydzieńniezapowiadałniczegoszczególnego.Jednakkiedy
Malwinastanęłanaparkinguprzedswoimblokiemizamiastczerwonej
fiestyzobaczyłaśnieżnykopiec,spodktóregogdzieniegdzieprzebijał
lakierjejsamochodu,wiedziała,żeporazpierwszywżyciuspóźnisię
dopracy.
Wyjęłatelefonizrobiłazdjęcie,którewysłałaMarcinowi
zpodpisem:Spóźnięsię.Muszęodkopaćsamochód.
Pochwiliotrzymałaodpowiedź:
Wyglądajakciastkozbitąśmietaną.
Mimowolniesięuśmiechnęła.
Brakujetylkowisienkinagórze.
Tyniąjesteś.
Malwinazabrałasięzaodśnieżanie.Nanimsięjednaknie
skończyło,bokiedywsiadładośrodkaipróbowaławyjechać,koła
kręciłysięwmiejscu.
Cholera!zaklęłaiwysiadłazauta.
Saperkązaczęłaodkopywaćkołaześnieżnobłotnistejmiazgi.Kiedy
wreszcieruszyła,czuła,żepotspływajejpoplecach.Niechciała
jednaktracićczasunawracaniesiędodomu,abysięprzebrać.Zapięła
pasyiwłączyłasiędoruchu.
Czterdzieścitrzyminutypóźniejwbiegładobiurowca,rzucając
portierowispieszne„dzieńdobry”.Wwindziezdjęłakurtkę,poprawiła
teżprzyklapniętewłosy.Kiedydrzwisięotworzyły,niemalodrazu
poczułanasobiespojrzeniawspółpracowników.Szybkimkrokiem
zaczęłaiśćwstronęswojegobiura.
No,no!Karolinastanęławprzejściu,opierającsięościanę.
Wręcetrzymałakubekzkawą,któryterazuniosładoust.
Noproszę!Ledwiedostałaśawans,ajużsięspóźniasz?
Co?Malwinasięskrzywiłai,nieczekającnaodpowiedź,minęła
ją.Niemiałaczasunapogawędki.
Dopierokiedyzajrzaładopocztynakomputerze,zrozumiała
uszczypliwykomentarzKaroliny.MailzgłównejsiedzibywMadrycie
bezzbędnegowstępuoznajmiał,żezpolskiejplacówkifirmyART-
Designzostaławybranatylkojednaosoba.IbyłaniąMalwina.
Przesuwającwzrokiempotekście,dowiedziałasię,żewybrano
osiemosóbspecjalizującychsięwróżnychstylacharanżacjiwnętrz,