Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ja,dzisiaj
Zmartwychwstajępółgodzinyprzedbudzikiem.Pająk
wrogusufituprzeznocniedrgnąłaniocentymetr.
Podmuch,którywpadadopokojuprzezuchyloneokno,
lekkoporuszalnianąfiranką.Odsłaniamkołdrę,wstaję
złóżka,zakładamgumoweklapkiNikeizaglądamprzez
okno,żebysprawdzić,jakajestpogoda.Nabalkonie
opróczlekkozabrudzonego,granatowegorowerustoi
kilkakartonów,niespecjalniepoukładanych.Skórzane
siodełkorowerupokrywacieniutkawarstwakurzu.Niebo
usłanepuszystymi,białymichmurami,pochodniku
spacerująludziewkurtkach.Chłodno.Podobno
wchmurzemożebyćtylesamowodycowjeziorze.
Cudownarzecz–małejeziorazawieszonewpowietrzu.
Odwracamsięiprzezkilkasekundpatrzęnapośladki
Kai,wydająmisięzaskakującodużeiokrągłe.Jejklatka
piersiowaunosisięspokojnieiopada–śpi.
Przymykamdrzwisypialniiidędokuchni,podstopami
skrzypidrewnianapodłoga.Pijędwieszklankiwody,
połykamantydepresant–półtorejtabletki.Późniejkilka
razywitamsłońce,nakilkawdechówzamieniamsię
wpsa,potemwmotyla.Słyszałemkiedyś,żesen
tonieśmiałaśmierć.
Przyglądamsięsobiewlustrzełazienkowym.Ostre
światłosprawia,żeatopoweprzebarwienianaskórze
sąbardziejczerwoneniżprzynaturalnymświetle.Twarz
przystojna,kilkudniowyzarost,krzaczastebrwi,duże,
pełnewargi,jednookoleciutkobardziejprzymknięte
–solidneosiemnadziesięć.Naszczęścienastoletni