Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
moimpierwszymświadomymwspomnieniemzczasów,kiedymiałem
cztery,możepięćlat.Byłtorok1955ipojechaliśmycałąrodziną
nafrancuskąwyspęnaAtlantyku:Îled’Oléron.Pamiętamdosyć
dokładnietewakacje,pozajednym,dośćważnymszczegółemale
otymzachwilę.Mieszkaliśmywjakimśpensjonacie,naprzeciwko
któregoznajdowałosięmałewesołemiasteczko,zcudownąprawdziwą
karuzelą,takązmuzykąorganową.Miałaonajednącechę,którejjuż
wżadnejinnejkaruzeliniespotkałem.Nadnaszymigłowamiwisiała
rozciągniętalinka,doktórejprzyczepionoklipsamijakieś„ogonki”czy
cośtakiego.Całazabawapolegałanatym,żemy,unoszącsięnatych
koniachisamochodzikachkaruzelowych,mieliśmyzazadanie
ściągnąćowe„ogonki”.Wnagrodędostawałosięchybadarmowy
kolejnybilet.Niebyłotooczywiścietakiełatwe,boinaczejwłaściciel
owejkaruzelidawnobyzbankrutował.Byliśmyteżwtedynieco
mniejsiniżteraz,więcsięganiepote„ogonki”zruchomychkoni
alinkaz„ogonkami”teżpodskakiwaławymagałonielada
ekwilibrystyki.Aleczasamisięudawało.Pamiętamteż,żejeździliśmy
naplażę,gdzieśnadrugąstronęwyspy,autobusem.Zsiostrą
nazwaliśmygo,czyraczejjegokierowcę,wariatem,bopędziłpotych
wyboistychdrogachjakprawdziwywariat.Amy,bojącsięstrasznie,
potęgowaliśmytencudownystrach,siedzączawszenatylnym
siedzeniu,gdzienaswybujałoniemiłosiernie.Nawakacjach,wtym
samympensjonacie,byłodwóchchłopcówmniejwięcejwnaszym
wieku,itorazemznimizrywaliśmyte„ogonki”nakaruzeli.
Przyjechalizojcem,aleoczywiścienaniegoniezwracaliśmyuwagi,
jaktodzieci.Mamytakiezdjęcie,naktórymsiedzimyrazem
naschodachpensjonatu.Iterazwrócędotegojednegobrakującego
szczegółu.Dopierokilkadziesiątlatpóźniejwyjaśnionomi,kimjest
tenmężczyznanazdjęciu.ByłtoCzesławMiłoszzsynami.