Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ruchachzacząłsięjednakkrztusić.Zamiastpozbyćsięwody,nabrałjej
jeszczewięcejwpłuca.Drugibrzegniebyłjużdaleko.Pozostało
mujakieśsiedemmetrów,jegokolegomodwawięcej.
Gabrielczuł,żebrakujemutlenu.Wścieklemachałrękami.Nie
płynąłjednakszybciej,aleznówsięnapił.Klatkapiersiowabyła
ciężka,wodawewnątrzciągnęłagoniemiłosierniewdół.Bolało,jakby
płucamiałymuwybuchnąć.Czułciśnieniewcałymciele.Wypychało
muoczyzoczodołów,uderzałoodśrodkawuszy,którenaglejasno
reagowałynazwycięskirykbandycygańskichdzieci.Árpiosiągnął
metę.AGabrielopadałwdół.Przestrzeńniemiałakońca.Przyszło
mudogłowy,żepowiniensiępomodlić,alezcałejmodlitwy
pozostałyjużtylkodwasłowa:Boże,pomóż!
SilnejrękipanaBelaja,którazłapałagozawłosyipociągnęła
wgórę,jużniepoczuł.
Pierwsze,coGabrielzobaczył,toszarybetonprzybasenie,naktórym
bezwładnieleżałyjegonogi.Ciałoigłowęmiałtrochęwyżej.Jego
brzuchuciskałokanciastemęskiekolano.Dyszałjakpies.Zaczął
wymiotować.
No,wkońcuusłyszałgdzieśnadsobągłosojcaMárii.
PaniBelajováowinęłagowkoc,leczitakbyłomuzimno.
Ustamuzsiniały,pochwilizacząłszczękaćzębami.
Wokółstałopełnoludzi.Dawalinajróżniejszerady,opowiadali
sobieprzebiegcałegozdarzenia.Máriazestrachemprzypatrywałasię
Gabrielowi.PeteriHonzazachowywalisiętak,jakbywszystkobyło
ichwiną.
Gabrieltaksięwstydził,żeledwiepodziękowałBelajom.Niebyło
wprawdziejasne,ktowygrał,aleonzpewnościąprzegrał.Widzieli
toabsolutniewszyscy,równieżMária.
Chłopcyubralisięwmilczeniuiposzlidodomu.Wydawałosię,
żewiadomośćowydarzeniunakąpieliskurozeszłasięjużpocałych
Levicach.Gabrielczułciekawskiespojrzeniaprzechodniów.Jedna
panimówiłacośdodziecka,pokazującnaniedoszłegotopielca.
GabrielodłączyłsięodPetraiHonzyiskręciłnaplacŠtefánika.
Naprzeciwniegoszedłrabin.NimGabrielzdążyłsięznimprzywitać,
tenpowiedział:
Gabriel,podobnosiętopiłeś?!No,niewyglądaszdobrze.Widać,
żeprzedchwiląwalczyłeśożycie.Kiedyprzyjdzieszdodomu,odrazu
siępołóż.Niczegoniejedz,aleporządniesięnapij.
TakodpowiedziałGabrielgrzecznieichciałiśćdalej.