Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Eziscseh!pokazywałurzędnik.Bízeknekhívják.Bízek!
Bízek!***
***
**
ChoćpanBízekwcześniejnieoszacowałprecyzyjnieaktualnej
sytuacjipolitycznej,terazzrobiłtozaskakującoszybko.Otworzyłokno
izewnętrznąkratę,poczymwyskoczyłnaplac.Jeszczepodczas
skoku,zktórymwspanialesobieporadził,zerwałemblematyurzędnika
poczty,apotemzgubiłsięwświętującymtłumie.Jedenzmłokosów
chciałgościgać,ale,skacząc,zwichnąłsobieramię.Późniejtwierdził,
żedoznałtegoobrażeniawwalkachzarmiączeskąizostał
zatoodznaczony.Urzędnik,któryzwróciłuwagębandynaojca
Jánosa,wkrótcezostałdyrektorempoczty,ponieważpodczas
przejmowaniaurzęduzrąkczeskichprzejawiłnietylkoczujność
iodwagę,aleteżwęgierskipatriotyzm.
Péter,JánosiGáborwłaśniedopilibutelkębarackpálinki,którądał
imstarszybratPétera,Karcsi.Tenotrzymałodswoichnowych
przyjaciół,którzyprzybyliranodoLeviczpołudnia.
Patrzcie,MáriakrzyknąłpodpityJánosipokazałwstronę
kawiarniDenka.
RazemzpanemBelajem,moimtym…wybawicielemdodał
Gábor,któremujęzykzaczynałjużodmawiaćposłuszeństwa.
Gyertek***
***
**rozkazałstanowczoPéter,naktóregoalkohol
najmniejdziałał.
Chłopcyzataczalisięwśródświętującegotłumu.Obijalisięoludzi,
aludzieobijalisięonich.
Awycoturobicie?przeraziłsiępanBelaj,kiedyichzobaczył
przedsobą.
BawimysięodpowiedziałJános.
ŚwiętujemydodałGábor.
TowidaćzachichotałaMária.
Honzo,aletyjesteśCzechem,niemaszczegoświętować.Aty,
Gabrielu,jesteśŻydem.Zapomniałeś?kręciłgłowąpanBelaj.
Ale,panieBelajpróbowałdyskutowaćPéterwszystkojest
zadarmo.Tojestprzecieżkomunizm.Panutosięmusipodobać.
Toikomunizm?zacząłkrzyczećBelaj.Dziśjestpierwszy
dzieńfaszyzmuwLevicach.Spytajojca,jeststarymsocjaldemokratą,
onciwszystkowytłumaczy.Gdybystworzyliznamifrontludowy,
wszystkomogłobybyćinaczej.IwHiszpanii,itutaj.
WzburzonyBelajrozglądałsiępoplacu.
Chodź,Mário,niemamytuczegoszukaćzakończyłiodwrócił