Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ledwoprzyszedłdoszkoły,anauczycieleodrazu
spostrzegliteżinnąjegocechę:byłniesamowicie
wygadany,ustamusięniezamykały,ajużabsolutnie
niemożnabyłoonimpowiedzieć,żejestdzieckiem
wstydliwym.Zawszemówiłgłośnoto,comiałnamyśli,
nigdyniegryzłsięwjęzyk.
Niezastanawiałsię,czymożnacośpalnąćczynie,
jakzareagująinni,nicztychrzeczyopowiadała
wicedyrektorkaszkołyWalentynaIgnatienkotelewizji
Hromadske.
JegokolegaAndrijZasławskiwspomina,żepoczucie
humoruWołodiaczęstoprezentowałpodczaszajęć.
Właściwiekażdalekcjastawałasięwyjątkowa,
kiedynauczycielchoćbywezwałZełenskiego
dotablicy.WodpowiedźzchemiiczygeometriiWowa
wplatałnieoczekiwanedowcipy,humorystycznealuzje,
poktórychcałaklasasięśmiała,choćnauczycielenie
bardzorozumieli,ocochodzi.Niebardzowiedzieli
także,jakreagować.Karaćchłopakazato,
żeodpowiedziałnatrudnepytanie,alejednocześnie
rozbawiłklasę?Wefekcieczęstozajęciawklasie
Zełenskiegozaczynałysięodapelunauczyciela:
„Słuchajcie,potraktujmydzisiejsząlekcjępoważnie”.
WszkoleWołodianiebyłchuliganem,alebywał
łobuziakiem.Przyznaje,żeręcemiałczęstopoobijane,
gdyż„walczyłosprawiedliwość”.Nauczycieletwierdzą,
żeniemusieliwzywaćrodzicówZełenskiegodoszkoły
przezzłezachowaniesyna.Onsamjednakprzyznaje,
żeniebyłświęty.
Zakłócenielekcjibyłodlamniedrobnostką.
Podobniejakoszukanieklasy,żetegodniazostałem
wyznaczonyjakoodpowiedzialnyzasektorkultury
masowej,izabraniewszystkichkolegówdokina
wspominałw2006rokuwpamiętnymwywiadzie.