Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KellukląkłwcentrumNiecki.
Ogromnaokrągłasalazostaławydrążonawjednymzfilarówmostu,
którepodtrzymywałypałac.UmieszczonopodnurtemIsleiledwo
widocznaczerwonapoświataodrzekiprzenikałaszklanekamienne
ścianyupiornymblaskiem.Krągkoncentracjizostałwyryty
wkamiennejpodłodze,jegowzórzaprojektowanotak,żeby
kanalizowałmoc,acałaprzestrzeń,jednakowościanyipowietrze,
szumiałaodenergii,wydającgłębokirezonującydźwiękjak
wewnętrzudzwonu.
Kellpoczuł,jakmocwzbierasięwnim,jakchceujśćczuł,jak
całaenergiainapięcie,igniew,istrachsięrwądoucieczkiale
zmusiłsiędoskupienianawłasnymoddechu,naodnalezieniuswojego
centrum,takabyświadomyczynstałsięmechanicznyinaturalny.
Cofałsięwewspomnieniach,znowusiedziałnaklasztornej
podłodzewceliLondyńskiegoSanktuarium,awgłowiesłyszał
jednostajnygłosTierena.
„Magiajestzawikłana,więctymusiszbyćopanowany.
Magiajestdzika,więctymusiszbyćuległy.
Magiajestchaosem,więctymusiszbyćspokojem.
Jesteśopanowany,Kellu?”.
Wstałterazpowoliiuniósłgłowę.Zakręgiemkoncentracji
ciemnośćwirowała,majaczyłycienie.Wmigotliwymświetlepochodni
manekinyzdawałysięprzybieraćrysywrogów.
KojącamowaTierenauleciałamuzgłowy,ajejmiejscezajął
lodowatouprzejmygłosHollanda.
„Wiesz,coczynicięsłabym?”
Wjegoumyślerozbrzmiałechemgłosdrugiegoantariego.
Kellwpatrywałsięwcieniezakręgiem,wyobrażającsobie