Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
midałnamiarnafirmę.Informujępana,żeumiem
czytaćzezrozumieniem.
Wtymmomenciezportfoliowypadłyrysunki,które
przygotowałamdoprezentacji.Schyliłamsię,
byjepodnieść.Przystojniakmnieubiegłiwziąłdoręki
rozrzuconekartki.
Cotojest?zapytałkretyńsko.
Szkice,któreprzygotowałamnarozmowę
kwalifikacyjną.
Interesujące.Towszystkopaniprace?
Oczywiście.Cozagłupiepytaniewymknęło
misię.
Porazpierwszysięuśmiechnął.Jeszczebardziej
wyprzystojniał.
Proszęsięnieunosićiusiąść.Dopieroteraz
przeszedłnajęzykpolski.
Wróciłamnakrzesło.Znówpojawiłosię
zdenerwowanie,aleinnegotypu.
Ztego,cowyczytałemwCV,jakdotądpracowała
panitylkowjednejfirmie?
Tak.Głośnoprzełknęłamślinę.Alemamspore
doświadczeniewaranżacji,botojaprzedewszystkim
zajmowałamsięprojektowaniemwnętrz.Byłamtam,
opróczszefa,jedynymarchitektemdodałam.
ZnamfirmęKwiatekipanaKwiatkowskiego.Kilka
lattemurobiłnamprojekthoteluwNowymSączu.
Chybaniezamoichczasów,napewnobym
zapamiętała,botomojerodzinnestrony.Jestem
zKrużlowej,dwadzieściakilometrówodSącza.WSączu
chodziłamdoliceum.Rozgadałamsięniepotrzebnie.
Todobrze,boniebyliśmyzadowoleni