Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Głupiepytanieodparowałem.Jasne,żetak!
ModlęsięzaKamelięodlat.TakjakNaticiociaLou.
Wszyscy…
Nieotomichodzi,Josh,idoskonaleotymwiesz
wciąłsięWillie.Pytam,czyonaciąglecisiępodoba.
Niebyłemprzygotowany,byodpowiedzi
natopytanie.Napoczątkuprzyszłomidogłowy,
żetoniejestsprawaWilliego,nawetjeślijestmoim
najlepszymprzyjacielem.Potemjednakpomyślałem,
żeniechcęsięwtejchwilinadtymgłębiej
zastanawiać.Samniepotrafiłemokreślić,
corzeczywiścieczuję.CzynadalzależałominaKamelii
jakodziewczynie,anietylkoosobie?Niemogłemwten
sposóbnaniąpatrzeć,bonapoziomieduchowym
wyznawaliśmyróżnewartości.Kameliawprost
oznajmiła,żeniechcemiećdoczynieniazreligią,którą
uważazaśmieszizabobonną.Niewierzyłanawet
wistnienieBoga.Mówiła,żereligiatowymówkadla
słabych.Janatomiastbyłemcałkowicieprzekonany,
żeBógnietylkoistnieje,alerównieżzesłałnaziemię
swojegoSyna,któryzmarłzawszystkie
moje
grzechy.
Imadlamojegożyciawyjątkowyplan.
Jakmógłbymchoćbymyślećoprzyszłości
zKamelią?Niemogłem.Wiedziałemotym,alewgłębi
duszyitakmiałemnadzieję,żeKameliauwierzy
wBoga,awtedy…Nocóż,cokolwiekmiałobysięwtedy
wydarzyć,faktpozostawałfaktem:zbliżaliśmysię
dokońcarokuszkolnego,aonaniechciałanawet
wysłuchaćmoichargumentów.Koniecszkołyzwielu
powodównieprzedstawiałsiędlamniezbyt