Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
branekmożeprzeżyćprzykrerozczarowanie,kiedypo-
znatwąrodzinę.Niepojmuję,jakiemyśliprzychodządo
głowydzisiejszymdziewczętom.
Nieostrzęsobiepazurków,bojestarannieprzyci-
namoświadczyłaJuanitaidumniepotrząsnęłagłową.
Długieczarnewłosyrozsypałysięjejpoplecach.Zawsze
byłydlaniejutrapieniem,boniechciałysiękręcić,ami-
motoniezmienniewyglądałynazmierzwione.Mama
dziewczynyzwykłapowtarzać,żejeśliJuanitachcewy-
glądaćporządnie,tomusiogolićsobiegłowęinałysy
czerepwłożyćkornetzakonnicy.
Toitakbezznaczenia,bowyglądaszjakCyganka.
Jeśliniebędzieszostrożnaizacznieszsięnieodpowied-
niozachowywać,wkońcuwezmącięzaMaurkę.
Usiebiewdomu,wBarcelonie,Juanitabawiłasięze
wszystkimiokolicznymidziećmi,bezwzględunato,czy
byłyMaurami,Cyganami,czyDstarymichrześcijanami”.
Wportachmorskichzwykleniespotykałosięuprzedzeń
rasowych,obecnychwmiastachwgłębilądu.Ztegopo-
wodusłowaciotkiMercedesniezraniłyjejtakbardzo,
jakmogłybyskrzywdzićinnądziewczynę.Juanitawie-
działajednak,żepowinnapoczućsięurażona,więcsu-
mienniepociągnęłanosemipotrząsnęłagłową.
DoñaMercedeszauważyłatoniebezsatysfakcji.
Dziewczynaniebyłazła,biorącpoduwagęniefortunny
związekMariizczłowiekiemonazwiskuPerez.DCzło-
Rozdziałpierwszy·
11